Słynny ukraiński trener Siergiej Puczkow w wywiadzie „ZESPÓŁ 1” powiedział, co sądzi o mistrzostwach Ukrainy sezonu 2022/23, które według wstępnych informacji powinny rozpocząć się 20 sierpnia, pomimo toczącej się wojny.
- Czy Pana zdaniem uda się zorganizować pełnoprawne mistrzostwo na Ukrainie?
- Na to pytanie bardzo trudno odpowiedzieć, bo kraj jest w stanie wojny. Ale jest wielka nadzieja dla naszych żołnierzy, od których zależy nasze bezpieczeństwo. Teraz ważne jest, aby zacząć, a potem zobaczymy. Przynajmniej chciałbym znów zobaczyć futbol na naszych stadionach. Niech to będzie na razie Zachodnia Ukraina, ale już sam fakt wznowienia konkursów jest zachęcający.
- Czy nadchodzący sezon może stać się najbardziej nieprzewidywalny od czasu uzyskania niepodległości?
- To całkiem możliwe, bo wiele drużyn będzie grało poza domem, nawet jeśli kibice nie mają jeszcze wstępu na trybuny, to ich własny stadion ma swój stadion. Ponadto wiele zespołów straciło wykwalifikowanych wykonawców, co w pewnym stopniu wyrównuje szanse zespołów na sukces.
O ile spadnie poziom UPL w związku z obecną sytuacją w kraju?
- Fakt, że poziom konkurencji spadnie, jest niezaprzeczalny. Ponadto nie jest faktem, że z psychologicznego punktu widzenia wszyscy zawodnicy będą gotowi myśleć tylko o piłce nożnej. Wielu ma rodziny, o które gracze będą się martwić. Tak, a prowokacje mogą nastąpić w każdej chwili. Powiedziałem już, że wielu mocnych wykonawców opuściło Ukrainę, przede wszystkim dotyczy to cudzoziemców. Ale nic. Nie mamy wyboru, musimy wierzyć w najlepsze.
Sergey DEMYANCHUK