Prezes tureckiej Fenerbahce Ali Koç zareagował na sytuację podstępem kibiców klubu, którzy podczas meczu u siebie z Dynamem Kijów (1:2) w II rundzie kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów zaczęli śpiewać piosenkę o Putinie.
„Nie będziemy przepraszać Ukrainy. Wyjaśnię przyczynę tego nieco później. Ale ambasador Ukrainy w Turcji po swoich niekończących się przemówieniach musi nas przeprosić.
Uważam za niepotrzebne i niewłaściwe wypowiadanie takich „pieśni”, nawet jeśli jest to spowodowane chwilą złości (Kibice Fenerbahce zaśpiewały wspomnianą piosenkę po tym, jak Dynamo strzeliło drugiego gola pod koniec meczu, prowadząc do kolejnej rundy ukraińskiej drużyny — przyp. red.). Ale potępiam tych, którzy w tej sytuacji próbują zrzucić winę na wielki klub Fenerbahce ze swoją 115-letnią chlubną historią.
A teraz mówimy o 20-sekundowym wydarzeniu, które nie ma nic wspólnego z identyfikacją naszego klubu. A mecz trwał 120 minut, aw tym czasie wydarzyło się wiele innych wydarzeń. Na przykład wszyscy widzieli, jak bramkarz Dynama, który wcześniej grał w Turcji (Mówimy o Denisie Bojko, który w latach 2015-2016 bronił barw nieprzejednanego rywala Fenerbahce – Besiktas – przyp. red.), jeszcze przed rozpoczęciem gry prowokowały trybuny. A po bramce Dynama zeskoczył z ławki i znów zaczął demonstrować naszym kibicom te wszystkie gesty.
Stanowisko Turcji i Fenerbahce w sytuacji wojny na Ukrainie? Nie jesteśmy po niczyjej stronie. Mamy graczy z Ukrainy i Rosji. Skupiamy się na jednoczeniu, a nie dzieleniu. Piłka nożna nie powinna być na pierwszym miejscu w szeregu czynników, które dzielą kraje – zacytowały słowa Koça w tureckich mediach.