Trener Szachtara Igor Jovicevich powiedział, że myśli o możliwym nalocie podczas meczu 1. rundy mistrzostw Ukrainy z Metalist 1925.
„Jak ustawić drużynę do gry, gdy jest wojna? Oczywiście, że jest ciężko. To niezwykła sytuacja. Nie wiem, czy jest coś takiego na świecie. Zobaczymy, jak to będzie. Pragniemy pokazać, że życie toczy się dalej. Jeśli jutro w trakcie meczu będzie alarm, zobaczymy co zrobimy, jak zakończymy mecz, jak długo będzie trwał lub mecz zostanie przełożony na następny dzień, jak dotrzemy na miejsce rozgrywek mecz, gdy rozpocznie się Liga Mistrzów. Logistyka odgrywa tu bardzo ważną rolę.
Wszyscy powinniśmy być jak jedna rodzina. Piłka nożna może trochę oderwać ludzi od ich intensywnego życia, a my im w tym pomagamy. Dla nas też jest ciężko, my też jesteśmy ludźmi. Ale chcemy dać fanom rezultat, sprawić im radość. Oczywiście mam wewnętrzną motywację, która popycha mnie do przodu. Jednym z czynników jest Liga Mistrzów, w której gra Szachtar. To marzenie, nad którym pracuję od dawna. Gracze, którzy są teraz w drużynie, naprawdę chcieli być w Szachtarze i stworzyć nowego Szachtara.
Zmiana pokoleniowa, jaka ma miejsce w Szachtarze w tym czasie, to bardzo duży plus w mentalności zespołu na nowego Szachtara. Przez długi czas był brazylijski Szachtar i tak drużyna była postrzegana na świecie. To była najlepsza drużyna. Ale powinniśmy już o tym zapomnieć. Musimy przyspieszyć proces szkolenia zespołu, aby spełniał najwyższe wymagania. To wymaga czasu i jestem pewien, że to zrozumiesz ”- powiedział Jovicevic.