Prezes Dynama Kijów Ihor Surkis skomentował wyniki losowania fazy grupowej Ligi Europy, w którym, przypomnijmy, nasza drużyna znalazła się w tym samym kwartecie z francuskim „Rennes”, tureckim „Fenerbahce” i cypryjska AEK.
— Igor Mychajłowycz, jak ci się podoba losowanie fazy grupowej Ligi Europy?
— Bardzo silni rywale. Odnosi się wrażenie, że gramy w grupie Ligi Mistrzów. Rennes, podobnie jak my, grał ostatnio w tym turnieju, to bardzo poważna drużyna, która każdego roku dokonuje wysokiej jakości transferów. Wszyscy widzieliśmy, jak cypryjski AEK dwukrotnie pokonał Dnipro-1. Kompletnie milczę na temat Fenerbahce, ten zespół z miesiąca na miesiąc staje się coraz silniejszy. Jestem pewien, że chcą się na nas zemścić i zemścić, więc mecze będą bardzo interesujące. I zapewniam, że przed meczami Ligi Mistrzów nic nie odpuszczą. Może nie jestem zbyt zadowolony z remisu, ale nasi gracze z pewnością staną się bardziej doświadczeni i silniejsi, grając przeciwko znanym rywalom.
— Czy uważasz, że drużyna już wróciła do siebie psychicznie po upokarzającej porażce w kwalifikacjach Ligi Mistrzów?
- Trzeba żyć i nie dotykać przeszłości! Tak, niestety tym razem obiektywnie nam się nie udało. Benfica była silniejsza, ale chcieliśmy osiągnąć ten wyczyn. Widać, że dwumiesięczne, całodobowe spotkania, ciągłe przeprowadzki i życie bez rodzin zebrały swoje żniwo. Kolekcjonerów przez sześć miesięcy nie było w domu... Trudno sobie nawet wyobrazić, jak cenne dla naszego narodu byłoby świętowanie zwycięstwa Kijowa w kwalifikacjach. Do ludzi, którzy bohatersko walczą z Rosjanami... Przepraszam, nie mogę znaleźć słów, by opisać tych łotrów, tych nieludzi, którzy zabijają nasze kobiety i dzieci. Zwycięstwo „Dynamo” nad „Benficą” można było postrzegać tak samo, jak zwycięstwo Usyka nad Jozuem! Brawo! Jest przykładem do naśladowania dla nas wszystkich. Ciągle mówię chłopakom, że jesteś sportową twarzą kraju i powinieneś walczyć o swoich ludzi. Zaufaj mi, doskonale to rozumieją! Ale niektórzy mogą zrewidować swój stosunek do piłki nożnej. Przed nami nasze zwycięstwa! I nie tylko piłkarskie.
— Czy w związku z poważną grupą Ligi Europy planujecie wzmocnić zespół?
— Żadna ukraińska drużyna nie ma obecnie możliwości zakupu wysokiej jakości wzmocnień. Cudzoziemcy po prostu odmawiają wyjazdu na Ukrainę. Zaszczyt i pochwała dla naszego trenera, który w wieku 77 lat, mimo wszelkich zaleceń odłożenia idei powrotu drużyny na Ukrainę, nie tylko nalegał na nasz powrót, ale także pokazał swoim przykładem, czym jest miłość i honor! Pracuje z naszymi studentami, ukraińskimi piłkarzami i jednym Polakiem. W tym składzie znów wyjdziemy na boisko i znów będziemy walczyć, by zadowolić naszych fanów.
— Czy w magazynie będą straty?
— Rynek transferowy jest otwarty. Jeśli jest oferta na piłkarza, siadamy i rozpoczynamy negocjacje. Mówię wam oficjalnie: będzie oferta - będzie rozmowa.