18 września 2002 roku Dynamo po raz pierwszy od pięciu lat wystartowało w fazie grupowej Ligi Mistrzów, odnosząc zwycięstwo w rodzinnym Kijowie, pokonując Newcastle United.
"Dynamo" (Kijów) - "Newcastle United» (Anglia) - 2:0 (1:0)
cele: 1:0 Szackij (17), 2:0 Chatkiewicz (62).
"Dynamo»: Reva, Peev, Gioane, Husyn, Sablych, Nesmachniy, Leko, Chatskevich (Havranchich, 75), Chernat, Shatskyh, Leandro (Melashchenko, 56). Trener: Oleksiy Mykhailychenko.
"Newcastle»: Given, Griffin, O'Brien, Dabizas, Bernard (Robert, 69), Hughes (Solano, 69), Farbiarz, Speed, Viana, Bellamy, Shearer (Ameobi, 79). Główny trener: Bobby Robson.
Sir Bobby Robson, jeden z najlepszych strzelców dekady Alan Shearer oraz barwny i dobrze pokonany Newcastle United przybyli do Kijowa w pierwszej rundzie, aby otworzyć turniej grupy E z udanym wynikiem, ale Dynamo zdołało wygrać pierwszy wielki mecz od Łobanowskiego.
Tym razem Beresford nie został znaleziony w Newcastle
Dynamo dotarło do fazy grupowej Ligi Mistrzów po raz dziewiąty od 1991 roku, ale sezon 2002/2003 był wyjątkowy - już bez Łobanowskiego. W ubiegłym sezonie Szachtar zdobył z Kijowa złote medale i puchar, kończąc 10-letnią hegemonię Dynama. Należało udowodnić, że obecny skład jest w stanie działać na poziomie pretensji poprzedników.
Kwalifikacje do Ligi Mistrzów wprawiły w optymistyczny nastrój – „Dynamo” bez zauważalnych trudności pokonał Erewan „Pyunik” (Armenia) – 4:0, 2:2 oraz Sofię „Levski” (Bułgaria) – dwukrotnie 1:0 . Wspaniałe gole rumuńskiego rozgrywającego Kijów Chernat utorowały Dynamo drogę do turnieju grupowego, gdzie czekali na nich sami Newcastle, Feyenoord i Juventus.
Wcześniej drogi „Dynamo” z „Newcastle United” skrzyżowały się tylko raz, będąc z nimi w tej samej grupie w sezonie 1997/98. W meczu z Kijowem 5 lat temu Brytyjczycy w zaskakujący sposób odrobili straty, tracąc dwie bramki do 78. minuty. Obrońca Newcastle John Beresford strzelił podwójną bramkę.
"Newcastle United" nie grał już pod okiem Kevina Keegana, ale Sir Bobby'ego Robsona. W sezonie 2001/2002 Sroki zajęły czwarte miejsce w angielskiej Premier League, znacznie za Manchesterem United, Liverpoolem i zwycięskim Arsenalem Londynu. 31-letni Alan Shearer z 23 golami ma tylko jeden strzał za zwycięzcą wyścigu najlepszych strzelców Premier League, Thierry Henry. Wspaniały rodak z Newcastle-upon-Tyne zakończy karierę jako najlepszy strzelec w historii angielskiej Premier League.
Podwójna gratka i komplementy od Sir Robsona
Mykhailichenko absolutnie słusznie ostrzegał dziennikarzy przed manią porównań - w 1997 i 2002 roku na boisko weszły dwa zupełnie różne zespoły, "Dynamo" i "Newcastle", choć z kilkoma wykonawcami, którzy dobrze pamiętali konfrontację sprzed 5 lat. Jednym z nich, oprócz sprzedanych Szewczenko, Rebrowa, Maksimowa, Kalitwyncewa i Łużnego, których Dynamo nie liczył, był Shovkovsky (pozostali - Husyn, Radchenko i Chatskevich, Given i Hughes - wyjechali). Po kontuzji czołowego bramkarza miejsce w kadrze zajęła zaproszona w zeszłym roku Reva. I nie była to jedyna zmiana w początkowym składzie, gdzie kilku zawodników było zmuszonych do gry na raz, a nie na swoich pozycjach, a linia defensywna, być może po raz pierwszy na najwyższym poziomie, grała właśnie w takim połączenie.
Niemniej jednak po meczu sam Bobby Robson skomplementuje obronę Dynamo: „Jestem zachwycony grą środkowych obrońców przeciwnika! Byłem pod wrażeniem tego, jak dobrze Kijowanie grają w kontratakach! - Obrońcy Dynama bardzo dobrze grali głową - numery 14 [Husyn], 17 [Gioane] i, jak sądzę, 35 [Sablich] były znakomite. Za Shearera osobiście odpowiadał Andrii Husyn - a Alan nie był w stanie w tym meczu zagrać nawet połowy swojej prawdziwej siły.
Chaotyczny początek meczu, w którym „Newcastle” pokazał gotowość do oparcia się na standardach, a „Dynamo” – dogonienia przeciwnika na kontratakach, zakończył się cudowną bramką Maksyma Szackiego. Po szybkim rozegraniu standardu Peev przekierował transmisję na Leko, a Yerko natychmiast dał Maximowi wolną rękę. Szackik, wyczuwając, że piłka zaraz zostanie uderzona, z powodzeniem poprawił się i od razu trafił na „dziewiątkę” spoza pola karnego – 1:0.
Goście, których dotknęła wczesna bramka, poszli do przodu - jednak poza licznymi standardami nie mogli nic zaoferować w zamian za bramkę Szackiego. Wręcz przeciwnie, pierwsza tercja meczu zakończyła się drugim golem Givena - ale Leko, który strzelił z podania Leandra, był już na pozycji spalonej. Czernat, Peev, Leko bardzo dobrze połączyli się z napastnikami Kijowa - w kilka chwil dopiero interwencja ostatniego obrońcy Dabizasa uniemożliwiła Leandro i Szackiemu zdobyciu bramki, a po przerwie Chernat omal nie wykorzystał dokańczania po kolejnym strzale Nesmachnego - piłka przetoczyła się tuż obok słupka .
Biorąc pod uwagę porażki krajowe (12. miejsce po sześciu rundach), Newcastle po prostu nie miało prawa do niewypału na arenie międzynarodowej. Strzały Viany padły, liczne akcentowane i niezbyt dobre podania do Shearera, który został po prostu wykluczony z gry przez Gusyna. Nawiasem mówiąc, potężny napastnik z bandażem, który w pewnym momencie otrzymał bolesną sekcję, grał dalej. A w międzyczasie Leandro zasygnalizował, że piłka trafiła w rękę obrońcy, sugerując karę, a Chernat zarobił i wykonał obiecujący rzut wolny – jednak bez dodatkowych zadań dla Givena. Ale znowu zadziałała prawa flanka Kijowa, skąd rozpoczął się drugi atak na bramkę. Peev wystrzelił w pole karne Melashchenko, który nie mógł pokonać Given z ostrego kąta. Jednak Khatskevich złapał piłkę odbitą przez Irlandczyka z Północy i skierował ją głową do niepilnowanego gola na 2:0.
Trzeba powiedzieć, że ostatnią trzecią część meczu Newcastle spędził na wysokim poziomie, jakby wybudzając się z letargu dopiero po zdobyciu drugiego gola we własnej bramce. Teraz do gry zmuszony został Reva po rzutach Dabizasa po rzucie rożnym, Robert z rzutu karnego,... Dynamo zaskakująco skutecznie zastosowało kontrataki - sam Chernat potrafił dwukrotnie "zamknąć" ten mecz, Peev miał całkiem niezłe okazje do wprowadzenia rzeczy do porażki i Leko. Po „suchych” porażkach z „Leeds” i „Chelsea” piłkarze Newcastle przegrali także w Kijowie. Łączny wynik trzech przegranych z rzędu to 0-7.
Na trudnej drodze stawania się
Euforię wywołaną takim startem w Lidze Mistrzów można łatwo zrozumieć – minęło już pięć lat, odkąd Dynamo od zwycięstwa rozpoczęło jesienny sezon Euro w najbardziej prestiżowym turnieju kontynentalnym. Jednak kolejna trasa rozwiała nasze złudzenia i beznadziejne nadzieje. "Juventus" pokonał Kijów - 5:0 na własnym boisku. W trudnej walce Kijów zajął trzecie miejsce, przed Feyenoordem, ale dwa punkty za Newcastle. Wyjazd do Anglii zostanie zapamiętany za kontrowersyjną karę i zwycięstwo United, które ostatecznie przyczyniło się do tego, że Sroki poszły do kolejnego etapu Ligi Mistrzów, a Dynamo do Pucharu UEFA.
To właśnie tam, w konfrontacji z Beşiktaşem późną jesienią i na początku zimy, Dynamo spotka się z przyszłym trenerem, Mirceą Lucescu. Turecki klub znokautuje Kijów i dojdzie do ćwierćfinału, gdzie złoży broń przeciwko znanemu reprezentantowi Serie A, Lazio.
W sezonie 2002/2003, pierwszym po Łobanowskim, „Dynamo” zwyciężyło całkowicie i przekonująco. Mistrz i zdobywca Pucharu Ukrainy zdobędzie także premierowy Puchar Pamięci Walerego Wasiliowicza, pokonując tam również Szachtara. Sukcesy w europejskich pucharach dopiero nadejdą, a nowe pokolenie będzie rozwijać spuściznę Łobanowskiego. Oczywiście będą zupełnie inni specjaliści i zupełnie inne praktyki piłkarskie – nikt nie może powtórzyć wyjątkowości VVL.