W najbliższy czwartek 3 listopada Dynamo Kijów rozegra mecz finałowej, 6. kolejki fazy grupowej Ligi Europy, z tureckim Fenerbahce. Dzień przed walką w Krakowie, gdzie odbędzie się to spotkanie, odbyła się przedmeczowa konferencja prasowa trenera ukraińskiego zespołu Mircea Lucescu.
— Znamy Cię dobrze z pracy w Turcji, gdzie osiągnąłeś wielki sukces. Powiedziałeś jednak, że zrobisz wszystko, co możliwe, aby Fenerbahce nie zajął pierwszego miejsca w grupie... Jak możesz skomentować to stwierdzenie? (pytanie tureckiego dziennikarza)
- Kiedy to powiedziałem? Nie mogłem tego powiedzieć w szczególności, ponieważ dobrze znam prezesa i trenera Fenerbahce. Oczywiście w piłce nożnej wszystko może się zdarzyć, ale tego nie powiedziałem, to nieprawda. Poza tym bardzo dobrze znam tureckich dziennikarzy, wiem, jak potrafią wymyślać newsy, prowokować i podsycać atmosferę przed meczami.
- Najwięcej meczów w tym sezonie rozegrało Dynamo z Fenerbahce. Czy uważasz, że mieszkańcy Stambułu przechodzą z meczu na mecz?
— Fenerbahce pozyskało wielu bardzo dobrych piłkarzy z dużym doświadczeniem, którzy grają w swoich drużynach narodowych. Dokładają wszelkich starań, aby zbudować zespół wysokiej jakości. Stambuł ma 25 zawodników na tym samym poziomie, nie ma podziału na drużyny główne i rezerwowe. Wszyscy gracze są bardzo wysokiej jakości i doświadczeni, wielu z nich ma około 30 lat. Wśród młodzieży grają tylko Guler i Mor.
Mamy odwrotną sytuację – straciliśmy ważnych zawodników, grają młodzi piłkarze. W składzie jest pięciu graczy w wieku poniżej 20 lat. Myślę, że popełniliśmy błąd, tak intensywnie grając wiosną w gry charytatywne. Ponadto kolekcje były zajęte w swoich reprezentacjach narodowych. Bardzo dobrze rozpoczęliśmy kwalifikacje do Ligi Mistrzów, ale przegraliśmy z dużym zespołem - Benfiką, która również miała sporo dobrych transferów. Od przegranej z Benfiką nasi zawodnicy zaczęli tracić motywację i punkty w mistrzostwach.
Nie przegraliśmy meczów, bo przeciwnicy byli silniejsi od nas. O wszystkim zadecydowały indywidualne momenty: w Stambule stracili w ostatnich minutach, przegrali z AEK po rzucie wolnym, Rennes po błędach oddał piłkę przeciwnikom. Nasi zawodnicy są w bardzo trudnej sytuacji. Co dwa dni zmieniamy miasta, stadiony, nie mamy stałego miejsca na proces treningowy, nie widzimy naszych kibiców.
Mamy jeden cel – przetrwać w tej sytuacji i utrzymać najlepszy możliwy do utrzymania poziom. Pewnego dnia wojna się skończy, a Dynamo musi pozostać na swoim poziomie. To marka, klub o wspaniałej historii i zwycięskich tradycjach.
Zajmujemy ostatnie miejsce w grupie, ale myślę, że na to nie zasługujemy.
- "Dynamo" miał problem w pozycji bramkarza, tracąc Buschana i Bojko...
- Po meczu w Stambule straciliśmy Buschana i Shaparenko - dwóch bardzo ważnych dla nas zawodników. Szaparenko, który jest naszym najlepszym piłkarzem, przez sześć miesięcy był poza futbolem.
Jeśli chodzi o Bushchana, to już wrócił i trenuje z drużyną. Zobaczmy, czy da radę zagrać, albo ponownie użyjemy Neshcheret. Mamy bardzo młodą drużynę i jestem pewien, że będą bardzo zmotywowani do tego meczu. Najlepszym sposobem na konkurowanie z doświadczonymi konkurentami jest dobre przygotowanie i poinformowanie. Fenerbahce ma bardzo doświadczonych, wysokiej jakości, zdolnych i szybkich graczy. Ale doskonale zdajemy sobie sprawę z mocnych stron każdego przeciwnika, aby je wyrównać.