Przegląd środków masowego przekazu. Moll Eurochord

2022-11-07 21:34 Miniony tydzień okazał się dla Ukrainy raczej rozczarowujący pod względem piłkarskim. Wszyscy nasi reprezentanci zostali pokonani ... Przegląd środków masowego przekazu. Moll Eurochord
07.11.2022, 21:34

Miniony tydzień okazał się dla Ukrainy raczej rozczarowujący pod względem piłkarskim. Wszyscy nasi reprezentanci zostali pokonani na arenie europejskiej.

W przedostatniej rundzie fazy grupowej Pucharów Europy wszystkie trzy ukraińskie drużyny po raz pierwszy w obecnym sezonie zdobyły punkty jednocześnie, ale niestety poniosły jednocześnie porażki w meczach finałowych części jesiennej. Szachtar, Dynamo i Dnipro-1 docenili siłę swoich przeciwników odpowiednio w Lidze Mistrzów, Lidze Europy i Lidze Konferencyjnej.

"Aż trudno sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby w ostatnim tygodniu Pucharu Europy w roku kalendarzowym reprezentanci Ukrainy rozwiązali swoje główne, a nie „bonusowe” zadania. Cała trójka przegrała w tym samym czasie „rodząc” najgorszy tydzień sezonu”, podkreśla autorka „UA-Piłka nożna” (04.11.22) Igor Siemion.

„Szachtar” według wzorów „Dynamo”?

Jednak zadanie Szachtara na ostatnią rundę trudno nazwać dodatkowym. W przypadku triumfu 2 listopada podopieczni Igora Jovyevicha mogli nie tylko upokorzyć Lipsk po raz drugi w sezonie, ale także wspiąć się na drugie miejsce w swoim kwartecie F. To z kolei oznaczałoby, że reprezentanci Doniecka play-off po raz piąty w swojej historii z głównego turnieju klubowego świata. Ale nie wyszło - miażdżąca porażka z wynikiem 0:4...

Mimo to górnicy wciąż mają się czym pochwalić. Biorąc pod uwagę sytuację, rekrutację personelu i prognozy ekspertów, wczesne trzecie miejsce nie jest złe.

"Tak więc „Szachtar” żegna się z obecną Ligą Mistrzów i nie robi tego na dużą skalę. Jednak posypywanie głowy popiołem nie jest ani konieczne, ani warte. Tak, apetyt przychodzi z jedzeniem, ale jeszcze kilka miesięcy temu marzyliśmy, że młoda drużyna, która dopiero powstaje, strzeli przynajmniej kilka goli w Lidze Mistrzów, a dziś myślę, że jest ich sporo. Wyrywają sobie włosy z głowy, że dostaliśmy tylko Ligę Europy. Stańmy jeszcze twardo twardo na ziemi i przyznajmy, że dzisiejszy wynik jest sprawiedliwy i pokazuje, że Liga Mistrzów obecnie nie jest dla Szachtara.”, pisze Jewhen Sawczuk Footboom.com (02.11.22).

Zastanawiając się nad porażką, środki masowego przekazu i eksperci zgodnie zauważają, że tym razem ukraińska drużyna zmierzyła się z innym „Leipzig”, który górnicy pokonali dwa miesiące temu wynikiem 4:1. Od tego czasu „Byki” stały się zupełnie inne. Przyszedł do nich nowy trener Marco Rose, a oni również podeszli do meczu tak poważnie, jak to było możliwe i bez żadnego niedoceniania przeciwnika, jak to było przed meczem I rundy.

"Lipsk był zupełnie inny niż pierwszy mecz tych rywali w Niemczech. Za nowego sternika Marco Rose'a „Byki” w ostatnim czasie znacznie poprawiły się przede wszystkim w organizacji gry. Wydawało się, że każdy wykonawca wyraźnie znał swój manewr i dlatego łatwo zdeklasował nominalnych gospodarzy. Generalnie Marco Rose nie jest specjalistą od pierdzenia Szachtara, bo, jak przypominamy, w sezonie 2020/2021 doniecka drużyna dwukrotnie przegrała z Borussią Mönchengladbach, którą ten mentor prowadził z łącznym wynikiem 0:10( !). A oto kolejna porażka...

Goście byli znacznie silniejsi we wszystkich komponentach i, co najważniejsze, zneutralizowali kluczowego gracza „górników” – Mychajło Mudryka, pozwalając mu przyspieszyć dopiero wtedy, gdy los konfrontacji był już przesądzony”, były obrońca Szachtara Ołeksandr Czyżewski ujawnia interesujące szczegóły. (Zbirna.com, 03.11.22).

Prasa jest również zgodna w swoich oczekiwaniach i osądach. Nie przeszkadzało im to, że ktoś przed rozpoczęciem losowania głównego powiedział, że Szachtar zdobędzie sześć punktów i wraz z nim wejdzie do play-offów Ligi Europy. Taki występ zostałby uznany za udany. Opinia dziennikarzy nie zmieniła się znacząco nawet po fazie grupowej, podczas której wektor występu górników mógł obrócić się w różnych kierunkach.

"W zasadzie, zgodnie z wynikami, "Szachtar" całkowicie osiągnął swój zwykły, średni poziom - na przykład w sezonie 2019/20 miał dokładnie takie same wskaźniki (6 punktów z wygraną i trzy remisy) w grupie z " Manchester City, "Atalanta" i "Dynamo" Zagrzeb, strzelili tyle samo goli - 8, a potem stracili jeszcze więcej - 13 (obecnie 10). Kto marzył o takiej rzeczy? Kto by pomyślał, że Szachtar będzie miał jeszcze szansę na play-offy w ostatniej rundzie?

...Zgodnie z przebiegiem meczów Szachtar mógłby mieć 3-4 punkty więcej - i mimo to wejść do play-offów Ligi Mistrzów. Ale nie ma sensu o tym myśleć, chociaż los kilka razy wyraźnie był po stronie Szachtara. Ten sam „Celtic” w pierwszym meczu miał znacznie większe szanse na wygraną niż doniecka drużyna. I ten punkt można uznać za dar losu", - zauważa Wadym Samojłow z Terrikon.pl (03.11.22).

"Bajka się skończyła. Trener, na którym Szachtar był tak bliski rewelacyjnego przełomu w play-offach, w ostatniej chwili zamienił się w dynię. Górnicy zajęli trzecie miejsce w fazie grupowej Ligi Mistrzów z jednym zwycięstwem w sześciu meczach – tak samo w pierwszej rundzie z ówczesnym Tedesco w Lipsku.

Należy o tym pamiętać przy obliczaniu wirtualnych punktów Szachtara w tej grupie, co było bardzo popularne w ostatnim tygodniu. Na przykład z Realem Madryt przegrali zwycięstwo, a z Celticem w Glasgow Sikan zrobił coś bezprecedensowego. Ale już na początku fazy grupowej w oczach rywalek światło szczęścia błyszczało na korzyść Szachtara - zarówno w meczu w Niemczech, jak i u siebie z Celticem.

W efekcie nastąpił regres do średniej – wszystko, co „przejmowane” na początku, oddawane było na odległość. Historia, nawiasem mówiąc, nie jest rzadkością w baśniach, a nawet przed nimi - począwszy od Biblii z jej Hiobem. Tylko tam zazwyczaj sprawy nie zaczynają się zbyt dobrze, a wtedy los nagradza bohatera. W Szachtarze wyszło na odwrót i chyba nie należy narzekać na swój los”, opinia pokrywa się z kolegą z Dmytro Litvynov z Ua.tribuna.com, (02.11.2).

Najwyraźniej więc sami górnicy nie widzieli takiego zakończenia turnieju, ale teraz muszą skupić się na osiągnięciach strategicznych. Mianowicie w Lidze Europy gwarancja nowych perspektyw i nowych doświadczeń. Jest coś, z czego można się cieszyć, coś, czego można się spodziewać. W fazie grupowej Ligi Mistrzów podopieczni Ihora Jovičevicia wielu zaskoczyli, ale włożyli zbyt dużo wysiłku. Nawet przedostatni mecz UPL z „Aleksandrią” (2:2) pokazał poważne zmęczenie „pomarańczowych i czarnych”. Z meczu na mecz stawało się dla nich coraz trudniejsze, ponieważ w dzisiejszych czasach harmonogramy są bardzo napięte, a drużyny rozgrywają wiele meczów w krótkim czasie.

"Czym jest brak regeneracji w piłce nożnej? Gdy tylko „Szachtarowi” zabrakło gazu, we wrześniu natychmiast stał się podobny do „Dynamo”. "Dynamo" po prostu wystartowało wcześniej w oficjalnych turniejach... Niestety, w przypadku "Szachtara" i "Dynamo" niepełne odzyskanie nie jest błędną kalkulacją w przygotowaniach, ale kosztami aktywnej migracji w warunkach wojennych. To są okoliczności siły wyższej. Tego wszystkiego trzeba doświadczyć i iść dalej!"- znany dziennikarz Ihor Linnyk rysuje paralele na swojej stronie w Facebook (04.11.22).

Na tym nie kończą się analogie z klubem kijowskim. Model, który kilka lat temu został przyjęty przez „biało-niebieskich”, teraz działa również w Szachtarze, nawet jeśli stało się to z powodu strasznych okoliczności. Pierwsze role górników odegrali Ukraińcy i to ich duch i śmiałość pozwoliły zespołowi dokonać obecnych wyczynów.

"Całkiem możliwe, że widzimy zmianę w światopoglądzie klubu, który pod wpływem wymuszonych okoliczności zdał sobie sprawę, że poleganie na własnych siłach może przynieść efekty. To ma kolosalne znaczenie w tej chwili, na tle wojny i wszelkiego rodzaju prób narodu. W ten sposób jesienne przeżycia Szachtara mają również znaczenie poza piłką nożną. Widzimy, jak w miejsce starego Szachtara, którego wielu na Ukrainie nie lubiło ze względu na swój kosmopolityzm, powstaje coś nowego, ciekawego w sensie piłkarskim i użytecznego w sensie społecznym. Następna godzina pokaże, dokąd nas to zaprowadzi”- podsumowuje Wadym Samoiłow at Terrikon.pl (03.11.22).

„Dynamo” przegrywa, ale działa

„Dynamo” musi być dziś pod ostrzałem druzgocącej krytyki. Oczywiście można krytykować zespół, nie bez powodu. Ale czy jest to właściwe w dzisiejszych warunkach? Kiedy mieszkańcy Kijowa co dwa dni muszą zmieniać miasta i stadiony, tak naprawdę nie mają stałego procesu treningowego i nie widzą swoich kibiców.

Ukraina przechodzi obecnie najbardziej specyficzny sezon w historii niezależnego futbolu. Każdy klub pokonuje ten etap na swój sposób, z własnymi porażkami. Jednak gra jest zawsze wynikiem procesu szkoleniowego, z którym obecnie pojawiają się poważne trudności, zwłaszcza dla uczestników europejskich pucharów.

"Mamy jeden cel - przetrwać w tej sytuacji i utrzymać jak najlepszy poziom. Pewnego dnia wojna się skończy, a „Dynamo” musi pozostać na swoim poziomie. To marka, klub o wspaniałej historii i zwycięskich tradycjach. Jesteśmy na ostatnim miejscu w grupie, ale nie sądzę, abyśmy na to zasłużyli– podkreśla główny trener „biało-niebieskiego” Mircei Lucescu. (Fcdynamo.com, 02.11.22).

Trener nie zaprzecza, że ​​na wiosnę trochę przemęczył się z zawodnikami, starając się dostać do głównego remisu Ligi Mistrzów. Dlatego zespół ma następujące wyniki. Jednak wtedy, dzięki forsowaniu formy, „Dynamo” wyprzedził także „Fenerbahce” i austriacki „Sturm”, zatrzymując się o krok od fazy grupowej głównego Pucharu Europy z powodu porażki „Benfiki”.

Ciekawe, że już na etapie play-off rundy kwalifikacyjnej Lucescu nazwał zespół z Lizbony świetnym. I potwierdziła ocenę 77-letniego doświadczonego rumuńskiego specjalisty w rundzie głównej konkursu. W grupie z takimi gigantami światowego futbolu jak "Juventus" i "PSG" Portugalczycy finiszowali na pierwszym miejscu, ani razu nie ustępując sławnym zawodnikom!

"Myślę, że popełniliśmy błąd, tak intensywnie grając wiosną mecze charytatywne. Ponadto reprezentanci międzynarodowi byli zajęci swoimi drużynami narodowymi- zauważył również Lucescu na konferencji prasowej przed finałowym meczem fazy grupowej Ligi Europy z Fenerbahce. (Sportarena.com, 02.11.22).

Jednak w tej sytuacji należy raczej pochwalić zarząd Dynama, który w trudnych dla niego czasach zdecydował się grać w imieniu i dla honoru kraju, niż celowo przygotowywać się do osiągnięć w Pucharze Europy i prowadzić odpowiednią kampanię transferową. . Warto przypomnieć, jakie emocje swoim zwycięskim występem Kijowa wywołali wśród wszystkich Ukraińców, nie mówiąc już o tym, ile pieniędzy klub zebrał na potrzeby wojska i pomocy ofiarom rosyjskiej inwazji.

"Okresowo odwiedzam bazę „Dynamo”, chodzę na treningi zespołu. I mogę powiedzieć, że widzę to, o czym mówiłem wcześniej: wojna i związane z nią warunki pracy zespołów z konieczności wzrosną. Niestety. Dla każdego klubu – na swój sposób. Jest dobry przykład Szachtara, tak, ale to, że drużyna została pozbawiona tego wyważonego treningu pozasezonowego, na którym zbudowano wiele, jeśli nie wszystko, było fatalne dla Dynama. Nie ma żadnych narzekań na powrót do piłkarzy, którzy teraz bronią barw drużyny. Ale trzeba zrozumieć, że niepowodzenia z konieczności noszą swoje piętno, nie mogą nie wpływać na zespół", w wywiadzie Dynamo.kiev.ua (31.10.22) zdradza zakulisowe szczegóły z życia Dynama, jego wybitnego zawodnika i trenera, a także byłego trenera reprezentacji Ukrainy Leonida Buriaka.

Specjalista zapewnia, że ​​prace w klubie stołecznym trwają na wszystkich szczeblach. Kierownictwo trzyma rękę na pulsie 24 godziny na dobę. Na przykład ta sama młodzieżowa drużyna Dynamo U-19 stale znajduje się w czołówce, stale robiąc postępy, a 11 graczy Dynamo natychmiast pomogło młodzieżowej drużynie narodowej U-17 dostać się do elitarnej rundy Mistrzostw Europy 2023. Oznacza to, że chodzi o strukturę klubu, która wyraźnie działa. I przy takim podejściu obecne porażki pierwszego zespołu są z pewnością chwilowe. Być może pewne zwycięstwo w Odessie nad Czornomorec (3:0) w 11. kolejce UPL będzie pierwszym krokiem w odbudowie drużyny, która teraz zagra tylko na Ukrainie.

"Ale nie trzeba niszczyć zespołu. Grają w nią ci sami ludzie, co ty i ja. Może im się coś nie udać. Co więcej, z obiektywnych powodów. Każda z naszych drużyn ma teraz nowy skład. I każda drużyna na swój sposób przechodzi przez okres tej wymuszonej formacji”, podkreśla Leonid Buryak (Dynamo.kiev.ua, 31.10.22).

Jego słowa są poparte liczbami. Niewątpliwie po mniej lub bardziej udanych kwalifikacjach do Ligi Mistrzów i fiasku w Lidze Europy Dynamo ma najniższy wynik od sezonu 2005/06 pod względem punktów zdobytych w tabeli współczynników UEFA. Jednak nawet Szachtar, mimo że stał się największym dostawcą punktów z Ukrainy, pokazał najgorszy wynik osobisty w ostatnich 11 sezonach (choć Donieck nadal będzie miał co najmniej dwa mecze w 1/16 finału Ligi Europy). Zamiast tego Dnipro-1 zachwycił swoją premierą na arenie europejskiej, co przy premii za wejście do play-offów Ligi Konferencyjnej jest tylko jeden punkt za osiągnięciem górników.

Butelkowanie „Dnipra-1”

Co ciekawe, „Dnipro-1” i „Szachtar” w obecnym sezonie na ogół chodzą zgodnie. W ukraińskiej Premier League są sąsiadami na szczycie tabeli, a na arenie kontynentalnej były klub Igora Jovičevicia i jego obecna drużyna ukończyli Euro-Wiosnę przed czasem i w ostatniej rundzie swoich turniejów mogli skakać nad ich głowami. Obaj nie ukończyli misji, ale nadal będą występować na scenie w 1/16 finału.

Cieszy fakt, że mieszkańcy Dniepru swoją piłką nożną zachwycają nie tylko kibiców i ekspertów, ale także doświadczonych przeciwników. Pascal Jansen pozytywnie wypowiadał się o podopiecznych Ołeksandra Kuchera i trenerze "Alkmaara" Pascalu Jansen po zwycięstwie nad Ukraińcami w ubiegły czwartek.

"Graliśmy z nieznanym przeciwnikiem, ale to jest lider mistrzostw Ukrainy, zespół, który traci niewiele. Mimo że Dnipro-1 nie jest tak znanym klubem, bardzo trudno się z nim bawić", - cytuje słowa sternika Holendra Ukrfootball.ua (04.11.22).

Wagę tej oceny dodaje fakt, że drużyna Dnipro przyzwoicie zmierzyła się z piątą drużyną mistrzostw Holandii według wyników ostatniego sezonu w pełnym składzie.

"W Dnipro-1 problemy kadrowe były znacznie poważniejsze: Ukraińcy przybyli do Alkmaar z zaledwie trzynastoma (!) zawodnikami z pola z powodu licznych kontuzji", podkreśla na ten moment wydanie lokalne Strefa Voetbala (03.11.22).

Kucher i jego chłopcy nadal zbierają dobrą prasę również w krajowych dziedzinach dziennikarskich. Wiosna w Lidze Konferencyjnej i umocnienie się na czołowej pozycji w mistrzostwach kraju, gdzie „Minay” został w niedzielę samowolnie pokonany (3:1), pogrążyły drużynę w jeszcze bardziej pozytywnej przestrzeni informacyjnej.

"Ten kolektyw na ogół budzi sympatię. Dnipro ma młody i ambitny zespół, który bardzo lubię. I choć nie ma wystarczającego doświadczenia w europejskich pucharach, nadal widać, że chłopcy robią postępy. Niektórzy prawdopodobnie myśleli, że po odejściu Igora Yowyczewicza Dnipro-1 „rozleci się”. Tak się jednak nie stało. Mieszkańcy Dniepru dobrze prezentują się w europejskich pucharach i pewnie prowadzą mistrzostwa kraju. Nie bez powodu kilku zawodników drużyny Ołeksandra Kuchera zostało powołanych w szeregi reprezentacji Ukrainy. Tak, szkoda, że ​​"Dnipro-1" nie mógł wygrać w finałowym meczu fazy grupowej z AZ (Alkmaar). Jednak jestem pewien, że nawet ta porażka wzmocni drużynę i jej zawodników", były napastnik Dynama, zdobywca Złotej Piłki 1986 Ihor Belanov podsumowuje w wywiadzie występy mieszkańców Dniepru Ua-football.com (04.11.22).

I jeszcze jedna przyjemna chwila. Napastnik Dnipro-1, Artem Dovbyk, w pojedynkę znalazł się na szczycie listy najlepszych strzelców obecnego losowania Ligi Konferencyjnej po bramce Alkmaar z pięcioma celnymi strzałami. Prowadzi również system w trybie „gol + pass”, mając siedem produktywnych akcji.

...Podczas gdy "Dnipro-1" i "Szachtar" wyjeżdżają na europejskie wakacje, wiosną czeka ich ciężka walka o pierwszą piętnastkę tabeli współczynników UEFA. Pomimo tego, że UPL zachowało reprezentację w Lidze Europy i Lidze Konferencyjnej, nasza sytuacja nie jest jeszcze zadowalająca. Ukrainie nadal grozi wypadnięcie z pierwszej piętnastki, co oznaczać będzie zmniejszenie liczby uczestników kampanii 2024/25 do czterech.

"Zadanie jest właściwie całkiem realistyczne, a jeśli jesteś optymistą, możesz nawet liczyć na 13. miejsce. Aby nie stracić puli 5 reprezentantów w europejskich pucharach, Ukraina nie może pozwolić Danii iść do przodu i jednocześnie ominąć co najmniej jednego z pozostałych trzech zawodników. Najłatwiejszą opcją są Czechy, które zakończyły sezon na arenie międzynarodowej", - stwierdza Dmytro Vatras on Ua.tribuna.com (04.11.22).

Wiele będzie też zależało od losowania play-offów, które odbędą się dzisiaj.

Orest LELEKA

RSS
Aktualności
Loading...
"Dynamo" vs "Veres" - 3:0. FOTOREPORTAŻ
Dynamo.kiev.ua
02.05.2024, 07:46
Pomocnik Zoryi rozrywa swoje krzyże
Dynamo.kiev.ua
02.05.2024, 00:10
Statystyki meczu Dynamo vs Veres
Dynamo.kiev.ua
01.05.2024, 17:25
Пополнение счета
1
Сумма к оплате (грн):
=
(шурики)
2
Закрыть
Używamy plików cookie, aby zapewnić Ci więcej opcji podczas korzystania ze strony Ok