Rosyjski piłkarz Roman Szirokow mówił o możliwym przejściu Rosji, która została wyrzucona jako kraj terrorystyczny ze wszystkich międzynarodowych turniejów piłkarskich, do Azjatyckiej Konfederacji Piłkarskiej.
„Bądźmy szczerzy, tam nikt na nas nie czeka. Czy Australia, Japonia czy Korea Południowa chcą kolejnego pretendenta do biletu na mundial?
Z jakiegoś powodu myślą, że wielki szef zadzwoni i zdecyduje o wszystkim, ale jest to dalekie od przypadku: czy te kraje - Australia, Japonia i Korea Południowa - są naszymi wielkimi przyjaciółmi na polu politycznym? Dlaczego zdecydowaliśmy, że Tadżykistan, Uzbekistan i Kirgistan zagłosują tak, jak chcemy?
Wciąż słyszymy okrzyk rozkazów, że musimy dużo latać, ale musimy więcej latać do Azji. Moim zdaniem nikt nie kalkuluje konsekwencji” – cytuje Szirokowa RB Sport.