Znany ukraiński dziennikarz Artem Frankow opowiada o stopniu nieprzewidywalności meczów czołowych europejskich lig po zakończonych tydzień temu w Katarze Mistrzostwach Świata 2022.

„Nie sądzisz, że po Mistrzostwach Świata 2022 wszystko stało się strasznie nieprzewidywalne? I nie przypadkiem Mikel Arteta, trener Arsenalu, lidera Premier League, błaga właścicieli klubu, by nie lekceważyli styczniowego okienka transferowego...
Najważniejsze jest to, że oprócz nieznośnej nieprzewidywalności meczów i mistrzostw, po pierwszych w historii zimowych mistrzostwach świata, zmienił się także stan Arsenalu. W Katarze napastnik Kanonierów Gabriel Jesus został kontuzjowany i wykluczony na co najmniej trzy miesiące. Niewątpliwie przez długi czas nie zdobywał bramek, ale był i pozostaje głównym zakładem Arsenalu w ataku. Kto jest? Nketia? Kolejny reprezentant Brazylii Martinelli? Cóż, nie Bukayo Sacco” – powiedział Frankow.