Znany dziennikarz Serhij Tyszczenko - o odejściu pomocnika Maksyma Łunowa z Ługańska "Zora".
„Zorya” pożegnał się z Maximem Lunyovem. Wciąż pamiętam tego piłkarza z młodzieżowych drużyn „Dnipro”. Lunyov jest po lewej stronie, a Lednev po prawej. Było dużo zabawy, szybko i skutecznie.
Dorosłe kariery obu piłkarzy nie nabrały jeszcze kształtu. Bohdan dobrze pokazał się w młodzieżowej drużynie Dynama, ale nigdy nie zadomowił się w pierwszej drużynie. Ostatni rok spędził tylko na Węgrzech, a nie w najsilniejszym klubie. Maksym z powodzeniem grał w pierwszej drużynie „Dnipro” za czasów Mychajlenki. Wydawało się, że senior Bliznichenko zagra jako alternatywę na lewej stronie pomocy, ale Łunyow pokazał, że jest wielkim talentem.
W „Zorze” Lunyovowi nie poszło dobrze. Vernydub, Skrypnyk, a teraz van Leeuwen nie mogli nic zrobić. Powody są dość banalne - kontuzje i psychologia. Fizycznie zawsze coś stawało na przeszkodzie. Psychologicznie, w wieku 20 lat dostałem wszystko, czego chciałem - sławę, pieniądze, uwagę, długoterminowy kontrakt. Wtedy nie było celów, do których można by dążyć. Teraz trzeba zacząć wszystko od nowa.
Możliwą opcją może być „Aleksandria”. Rotan pamięta tego zawodnika z Dnipro. Jeśli nie, to coś w stylu „Ingulets”, „Polissya” i tym podobne” – napisał Siergiej na Facebooku.