Rosyjski pomocnik Michaił Osinow przypomniał sobie, jak mógł trafić do Kijowa” Dynamo” pod koniec lat 90. ubiegłego wieku, kiedy ukraińskim klubem kierował legendarny Walerij Łobanowski.
„Nie wiem, dlaczego wtedy odmówiłem Łobanowskiemu. Spotkaliśmy się i porozmawialiśmy. Łobanowski powiedział, że chce mnie widzieć w Kijowie.
W pobliżu nie było nikogo, kto by podpowiedział. Może przestraszony. Chociaż wiele osób mówi mi: „Odmówić takiej osobie to być kompletnym kretynem, k***a” (śmiech).
Czy wtedy przyszło „nie powinienem był odmawiać”? Cóż, nie przeprowadziłem się gdzieś do Tomska! Tylko „Rotor” rywalizował wtedy z moskiewskimi zespołami. I tutaj pytanie nie dotyczy komponentu materialnego. W Kijowie zarobiłbym nie mniej, to na pewno ”- cytuje Osinov Sport24.