Dziewiętnastoletni pomocnik Dynama Nazar Wołoszyn wrócił do rodzimego klubu po sześciomiesięcznym wypożyczeniu do Krywbasu. Zawodnik przeszedł już badania lekarskie wraz z ogólną grupą mieszkańców Kijowa i przygotowuje się do wyjazdu na pierwszy trening po powrocie.
- Trochę dojrzał, nabrał trochę masy, napompował mięśnie. Zaczął więcej grać, zadebiutował w Premier League.
- Jak spędziłeś święta Nowego Roku?
- Byliśmy z moją dziewczyną w Bukowelu razem z Mikitishinem i jego żoną.
— Tęskniłeś za pracą?
- Bardzo! Odpoczynek jest oczywiście dobry, ale chcę pracować.
- Kiedy wznowiłeś treningi?
- Dwa tygodnie temu.
- Czy wakacje przeszkadzały?
- Nie świętowałem zbyt wiele, po prostu siedzieliśmy razem z dziewczyną przez chwilę.
- Jak dokładnie trenowałeś w tym czasie?
- Poszedłem na siłownię, biegałem po bieżni. Wykonał zestaw ćwiczeń na górną część barków, a także trenował nogi - dużo przysiadał ze sztangą.
- Kiedy dowiedziałeś się, że zimą wrócisz do Dynama?
- Zaraz po zakończeniu pierwszego okrążenia agent zadzwonił do mnie i powiedział, że najprawdopodobniej pojadę z drużyną na zgrupowanie. Oczywiście byłem zachwycony. Nie rozmawiałem jeszcze ze sztabem szkoleniowym. Myślę, że ten dialog jest przed nami.
- Alexander Shovkovsky dołączył do sztabu szkoleniowego. Czego oczekujesz od współpracy z legendą?
- Ma duże doświadczenie. Prawdopodobnie podzieli się nim z nami wszystkimi.
- Jak spotkaliście się w zespole po powrocie?
- To było ciepłe spotkanie. Vanat szczególnie za nim tęsknił, tak jak ja.
- Czy komunikowałeś się z nim podczas wypożyczenia?
- Oczywiście. Pogratulowałem mu strzelenia goli, a on pogratulował mi.