Były obrońca katalońskiej "Barcelony" Dani Alves trzykrotnie zmieniał zeznania w sprawie gwałtu na 23-letniej Hiszpance, donosi Marca.
Jak informuje źródło, Alves przyznaje, że był w klubie, ale twierdzi, że był tam przez krótki czas i zaprzecza przemocy seksualnej. Jednocześnie ta wersja, zdaniem sędziego, przeczy dowodom zebranym przez policję. Brazylijczyk trzykrotnie składał sprzeczne zeznania na temat tego pamiętnego wieczoru.
Najpierw powiedział, że nie zna dziewczyny, która oskarżyła go o gwałt, potem powiedział, że ją widział, ale nic się nie stało. A potem powiedziała, że rzuciła się na niego, gdy gracz miał wyjść „w interesach”.