Były pomocnik "Dynama" i reprezentacji Ukrainy rozmawiał o zakończeniu kariery piłkarskiej i swojej przyszłej pracy.
„Decyzja o zakończeniu kariery nie była spontaniczna”
— Mykoła, zdecydowałeś się teraz zakończyć karierę. Ale w którym momencie doszedłeś do tej decyzji?
— Przede wszystkim ta decyzja nie była jakoś spontaniczna, ta decyzja została podjęta. Zacząłem poważnie rozważać taką decyzję po zakończeniu kariery w Turcji. Ale z biegiem czasu zdałem sobie sprawę, że wciąż nie jestem gotowy, chcę grać więcej. Były pewne niuanse, które nie pozwalały mi podjąć decyzji, żeby gdzieś pojechać i pograć w piłkę. Chciałem być w domu, chciałem być z rodziną i tak dalej. I to zatrzymało pewien etap mojej kariery jako zawodnika.
— Po Turcji miałeś kontrakt z Czornomorec. Dlaczego wszystko się zmieniło i pojechałeś na Cypr?
- Później był wariant z "Chronmorecami". Do dziś jest mi bardzo przykro, że nie udało mi się wcielić w życie tych wszystkich planów i pomysłów. Później, wraz z początkiem wojny, życie zmieniło się tak bardzo, że bardzo trudno było cokolwiek zaplanować. W ogóle trudno było żyć, trudno było się odnaleźć, a później, wraz z narodzinami mojej trzeciej córki, patrzy się na swoją rodzinę i bierze sprawy w swoje ręce. Rozumiesz, że trzeba żyć dalej.
To właśnie w tym okresie rozpoczęło się odrodzenie ukraińskiego futbolu podczas wojny. Bardzo chciałem wrócić do Odessy, do Czarnomorca. Ale to były emocje. W pierwszych miesiącach wojny trudno sobie przypomnieć, co w ogóle wydarzyło się w ciągu określonej godziny, dnia, tygodnia... A kiedy odłożyło się na bok emocje, zdałem sobie sprawę, że nie mogę zabrać rodziny na Ukrainę. A kiedy sam wróciłem, te emocje nie wystarczyły mi na krótki czas. Byłoby to niesprawiedliwe w stosunku do ludzi, których szanowałem i na których liczyłem. Nie byłbym w stanie dać tego, czego ode mnie oczekiwano. Więc szczerze powiedziałem, że nie mogę wrócić.
I ta decyzja nie dała mi spokoju. W tym okresie otrzymałem ofertę od klubu piłkarskiego Krasava. Po prostu myśleliśmy o zmianie kraju, gdzie język i mentalność są nam bliższe. A ja tu grałem, to całkiem ciekawy projekt, ciekawe plany. Cypr to dobry kraj, było wiele zalet i przeprowadzka tutaj.
„Oferta objęcia stanowiska dyrektora sportowego Krasavy była dla mnie niespodzianką”
— Zaproponowano ci stanowisko dyrektora sportowego. Dlaczego akurat ta pozycja?
- Cieszę się, że to doświadczenie jest w moim życiu. Wyciągnąłem pewne wnioski i idę dalej. 17 stycznia, w moje urodziny, spotkałem się z prezesem, wyraziłem swoją opinię i podjęliśmy decyzję, że zakończę karierę piłkarską. Musiałem zrobić ten krok w przyszłość. Chcę pracować w agencji, cele są duże, ale chcę robić wszystko stopniowo, zdobywać doświadczenie, uczyć się. Prezes zaproponował mi stanowisko dyrektora sportowego, co było dla mnie zaskoczeniem. Jestem osobą odpowiedzialną.
Daniil VEREITIN