Pomocnik Dynama Benito w rozmowie z klubową telewizją opowiedział o życiu na Ukrainie i w Rosji, gdzie kiedyś grał dla Tambowa.
"Mieszkałem w Rosji i mogę powiedzieć, że Ukraińcy są przyjaźniejsi. Rosjanie są bardzo radykalni. Zobaczcie, ilu obcokrajowców chodzi po ulicach Kijowa. Wielu jest hindusów, Afrykanów, Amerykanów, Europejczyków. Ale w Rosji trudno jest obcokrajowcom chodzić po ulicach. Ukraińcy są bardzo gościnni, chętnie przyjmują turystów, są otwarci i przyjaźni dla każdego.
Tak, w Rosji jest dużo rasizmu. Kibice Zenitu nienawidzą ciemnoskórych ludzi, nigdy nie zobaczysz tam Afrykanów. Można zobaczyć Brazylijczyków, Argentyńczyków, ale nie Afrykańczyków. Ich kibice nas poniżają, to jest po prostu zło. W Tambowie doszło do strasznego zdarzenia. Rozgrywaliśmy mecz. Nasz fan zaczął wykrzykiwać w moją stronę rasistowskie wyzwiska. Wyobraź sobie, że u zawodnika swojej drużyny. Nie mogę tego zrozumieć.
Ale na Ukrainie nie mam takich przypadków. Tutaj prawie wszyscy obcokrajowcy czują się komfortowo. W Dynamo nawet wielu Ukraińców mówi po angielsku, jest się z kim porozumieć. A co do Rosji, to wolę milczeć - odparł Benito.