Były zawodnik reprezentacji Ukrainy i Szachtara Donieck Valeriy Kryventsov skomentował porażkę Dnipro 1 z cypryjskim AEK (0-1) w pierwszym etapie 1/16 finału Ligi Konferencji.
"Wszyscy widzieli kilku nowych zawodników w składzie Dnipro 1. Mówię tutaj o Heinerze i Peglow. Czuć było, że są oni jeszcze w pełni zintegrowani z grą zespołu. Brakowało im wzajemnego zrozumienia.
Oczywiście, był to bardzo ważny mecz dla Dnipro 1. Wszyscy doskonale rozumieli cenę tego meczu. Jednak, prawdopodobnie, Dnipro-1 lepiej prezentowało się jesienią. To nie jest zarzut, po prostu tak potoczył się mecz na Cyprze. Przeciwnicy byli rozhulaną bandą, z niewielką ilością nowych zawodników. Gospodarze zagrali dość pragmatycznie. Do tego Cypryjczycy, jak to się mówi, są w pełni sił, mistrzostwa trwają w najlepsze.
Ale sztab trenerski Dnipro-1 z pewnością wyciągnie odpowiednie wnioski z porażki. Pokonanie AEK jest całkiem realne za tydzień w Koszycach. Musimy wykazać się większą agresją, zwłaszcza w pobliżu drugiej bramki. Oczywiście trzeba poprawić naszą grę w ataku, co jest kluczem do dobrego wyniku w przyszłości.
Trudno powiedzieć na pewno, co było przyczyną porażki Dnipro 1. Na zgrupowaniu Dnipro grało całkiem dobrze. Oczywiście nie można porównywać sparingu i meczu w Lidze Konferencji, jest inny poziom odpowiedzialności. Presja na chłopakach jest zupełnie inna. Jednak nic nie jest stracone. Cała walka jest przed nami w tym sparingu - cytuje SportArena słowa Kriventova.