Trener Szachtara Donieck Ihor Jowiczewicz powiedział, co myśli o rewanżowym meczu swojej drużyny z francuskim "Rennes" w 1/16 finału Ligi Europy, który odbędzie się dzisiaj w Rennes. Przypomnijmy, że pierwsze spotkanie rywali zakończyło się zwycięstwem „górników” wynikiem 2:1.
- Przede wszystkim wiemy, że to play-offy, więc musimy skupiać się na każdym meczu. I starałem się dostosować zespół do tego podejścia: skupić się na planie gry, aspekcie motywacyjnym na nadchodzący mecz. Pierwsza partia za nami, wyciągnęliśmy wnioski i analizę taktyczną, otrząsnęliśmy się i teraz przed nami mecz - to 95 minut, niezależnie od roli tej gry: czy to mecz eliminacyjny, czy eliminacyjny. To tylko mecz i musimy się na nim skupić.
Jeśli zrobimy to, co zrobiliśmy w pierwszym meczu, co pozwoliło nam zdominować grę zarówno w górę, jak iw dół, możemy myśleć, że możemy osiągnąć dobry wynik. Ale, powtarzam raz jeszcze, mamy opinię tylko o zwycięstwie, a nie o jakiejś kalkulacji. Bo nie mamy w Europie doświadczenia, żeby umieć wyregulować i zapanować nad emocjami, żeby gdzieś zagrać, jak to się mówi, „na remis”. Nie możemy tego zrobić. Dlatego musimy myśleć tylko o zwycięstwie i zrobić to, co zrobiliśmy w pierwszym meczu.
Od pierwszego dnia naszej podróży, która rozpoczęła się pół roku temu, zawsze czujemy ogromną odpowiedzialność za naród ukraiński, za Ukrainę, za żołnierzy, którzy walczą o naszą wolność, nawet na treningach, a nie tylko na meczach. I dzięki nim każdego dnia i sto razy dziennie. I chcemy, żeby oglądając nasze mecze, czuli się dumni, dumni z naszej walki, naszej walki, którą dajemy na boisku, niezależnie od wyniku.
Piłka nożna to gra, w końcu to gra. A to, co dzieje się teraz na Ukrainie, to życie. Dlatego chcemy postawić swoje życie na boisku piłkarskim i podziękować żołnierzom za to, co dla nas robią, gdzie naprawdę pokazują swój charakter i wolność. Jesteśmy silniejsi razem. A wszystko, co robimy i robiliśmy przez ostatnie sześć miesięcy, to sposób, w jaki dziękowaliśmy Siłom Zbrojnym, ludziom, którzy za nas walczą, oddają za nas życie. Gramy tylko w piłkę nożną, ale gramy sercem i dajemy z siebie ostatnie siły na boisku, aby oglądając te 95 minut, byli z nas dumni. To nasza odpowiedzialność w jutrzejszym meczu iw przyszłości, dopóki ta straszna wojna będzie trwała, którą chcę zakończyć.
Będziemy walczyć, jak już powiedziałem, do końca. Bo nie mamy innego wyjścia. Z mentalnością, planem taktycznym, indywidualną odpowiedzialnością, organizacją gry będziemy myśleć tylko o zwycięstwie. To będzie bardzo trudny mecz, bo mówimy o Rennes, którego głównymi cechami są agresywność, dynamika, tempo, rytm. A zwłaszcza atmosfera na stadionie: ich kibice będą gonić ich od pierwszej minuty. Ale jesteśmy na to gotowi i musimy odpowiedzieć na ich tempo naszą agresją, naszym planem gry, naszym myśleniem, że możemy wygrać ten mecz - powiedział Jovicevich na przedmeczowej konferencji prasowej.