Znany ukraiński dziennikarz i komentator Roberto Morales podzielił się swoimi oczekiwaniami wobec dzisiejszego meczu pierwszego etapu 1/8 finału Ligi Europy pomiędzy Szachtarem Donieck a holenderskim Feyenoordem w Warszawie.
"Początek drugiej części mistrzostw UPL dla Szachtara jest jak symulacja piłkarska. Bez żadnych problemów zdemolowaliśmy Minay i Metalist 1925 z łącznym wynikiem 11-1. Zmieniliśmy skład, rotowaliśmy składem, wszystko było tak dobre, jak tylko może być.
Szachtar ma poważne problemy z obrońcami, bo na ten mecz został tylko Mykola Matvienko z podstawówki, ale to najlepszy z obrońców. Mimo wszystkich osiągnięć w ostatnim meczu, opcja wystawienia w wyjściowym składzie Jaroslava Rakitskiy'ego wydaje się samobójcza. Zawsze znajdą się opcje na kontratak. Atuty Szachtara z pewnością nie wyglądają na mocniejsze od przeciwników, ale należy się do tego przyzwyczaić; z pewnością nie można zdobywać nowych szczytów z pozycji siły.
Strona z Rotterdamu prowadzi w swojej ligowej klasyfikacji. Trzeba zaznaczyć, że walka tam jest dość zacięta i obecnie są cztery zespoły, które naprawdę chcą zdobyć tytuł. Poza Feyenoordem są to AZ, Ajax i PSV. Przeciwnicy Szachtara pokazali swoją klasę w poprzednim sezonie - zespół dotarł do finału Ligi Konferencji i przegrał tam z Romą. Podopieczni Mourinho zagrali jednak na miarę swojego potencjału i uzyskali wynik. Po odnowieniu w okresie poza sezonem, Feyenoord jest nieco bardziej zrównoważony niż wcześniej - przybycie środkowego obrońcy Davida Ganco i duży postęp środkowego obrońcy Orkuna Kokcu naprawdę zainspirowały zespół - powiedział Morales.