Komentarz pomocnika Dynama Nazara Wołoszyna po meczu z Zoryą (0: 1) na Profutbol Digital.
- Trudno chyba cokolwiek powiedzieć po dwóch kolejnych domowych porażkach. Niby kontrolujecie sytuację na boisku, macie inicjatywę, ale brakuje wam bramek. Co jest przyczyną takiego stanu rzeczy?
- Moim zdaniem nie potrafimy stworzyć wystarczająco dużo szans i ich zamienić. Musimy oddawać więcej strzałów na bramkę. Kontrolowanie piłki jest dobre, ale musimy strzelać bramki i wygrywać u siebie.
- Widać, że w szatni panuje teraz dewastacja. Kto pierwszy zabrał głos, zachęcił zespół?
- Nikt nic nie powiedział. Wszyscy rozumieją, że nie możemy przegrać na tym stadionie. Jesteśmy Dynamem Kijów, musimy zawsze wygrywać i zdobywać kolejne bramki."
- Wszedłeś na boisko z ławki rezerwowych. Jakie zadania postawił przed tobą sztab trenerski z Mirceą Lucescu?
- Musiałem odświeżyć grę, pobiec do przodu, znaleźć swój moment i strzelić bramkę. Miałem swój moment, ale nie udało mi się zdobyć bramki.
- Nie pamiętacie, kiedy Dynamo przegrało dwa razy w sezonie z Szachtarem Donieck, a nie z ich głównym rywalem o mistrzostwo. W tym sezonie udało się to Zoryi. Niewygodny przeciwnik?
- Nie potrafię powiedzieć, w czym tkwi problem. Jeśli chodzi o mnie, do zespołu dołączyło wielu nowych chłopaków - ja wróciłem z wypożyczenia, do pierwszej drużyny dołączyli zawodnicy z drużyny młodzieżowej. Potrzeba czasu, aby grać razem.
- Czy jest szansa na poprawę sytuacji do końca mistrzostw?
- Myślę, że tak, jesteśmy w stanie wszystko naprawić. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy.
- Do kolejnego meczu pozostał tydzień. Czy dojdzie do trudnych rozmów w drużynie? Na meczu w Użhorodzie przeciwko Dnipro-1, po zdobyciu bramki podbiegłeś do Mircei Lucescu, aby pokazać, że jesteście jedną drużyną, jednym kolektywem. Co zamierzacie teraz zrobić, aby przygotować się do kolejnych meczów?
- W pełni ufamy trenerom, zrobimy wszystko co powiedzą i wszystko naprawimy.