Sprawy ukraińskiego napastnika belgijskiej "Brugii" Romana Jaremczuka w jego obecnym klubie dalej idą ze złego na gorsze.
27-letni Ukrainiec wcześniej miał problemy z czasem gry, a teraz Yaremchuk jest całkowicie wyłączony z gry: napastnik nie został uwzględniony w zgłoszeniu Brugge na jutrzejszy domowy mecz 32. kolejki mistrzostw Belgii przeciwko Seren.
Należy przypomnieć, że ukraiński napastnik dołączył do Brugge latem ubiegłego roku z lizbońskiej Benficy. Suma transferu stała się rekordowa w historii belgijskiego klubu - 16 mln euro. W bieżącym sezonie Jaremczuk rozegrał dla Brugge 25 spotkań we wszystkich rozgrywkach, ale tylko dziewięć razy pojawił się w wyjściowym składzie. Poza tym, Ukrainiec ma na swoim koncie dwie bramki i dwie asysty. Ostatni raz Jaremczuk strzelił dla swojego klubu 19 października ubiegłego roku