Główny trener Kryvyi Rih Yuriy Vernidub po wczorajszym meczu z Ługańską Zorią (1-0) w 20. dniu meczowym mistrzostw Ukrainy przyznał, że nie zwraca już uwagi na to, że niektóre mecze tego sezonu są przerywane z powodu alarmu powietrznego.
"Jak na grę wpłynęła przymusowa przerwa spowodowana alarmem lotniczym? Nie, nie jest to pierwsza taka sytuacja, w której się znajdujemy. To czwarty czy piąty mecz, który przerwała syrena, jesteśmy do tego przyzwyczajeni.
Nie możemy nic zrobić: na Ukrainie jest wojna, więc musimy to zrozumieć i przyjąć wszystko normalnie. "Kryvbas był w równej sytuacji z Zoryą: zarówno my, jak i Ługańsk mieliśmy odpoczynek. Najważniejsze, że zakończyliśmy mecz bez kontuzji" - powiedział Vernidub po meczu z Zoryą, który został przymusowo przerwany w drugiej połowie z powodu nalotu.