Napastnik Dynama Kijów Vladyslav Vanat skomentował mecz swojej drużyny z Ruchem (1-1) w 21. kolejce mistrzostw Ukrainy, który odbył się dziś we Lwowie.
- Vladyslav, do momentu strzelonej bramki Dynamo kontrolowało grę. Dlaczego druga połowa nie była tak udana?
- Myślę, że po pierwszej bramce musieliśmy grać trochę spokojniej, zwabić przeciwnika na naszą połowę boiska i działać bardziej na kontratak. Zamiast tego zaczęliśmy naciskać na przeciwnika i zdobyliśmy bramkę, co doprowadziło do paniki.
- Czy Rukh zachowywał się inaczej niż przeciwnicy z Kijowa w poprzednich kilku meczach, aktywnie atakując i naciskając?
- Tak, Rukh to dobry zespół, mają utalentowaną młodzież. Grali dobrze w UEFA Youth League i dzisiaj zagrali całkiem dobrze.
- Czy twój gol był kombinacją, której nauczyłeś się na treningu?
- Tak, na treningach, często w takich epizodach trenerzy wymagają od skrzydłowych i obrońców, żeby strzelali z dołu, a ja muszę być w odpowiednim miejscu i strzelać takie bramki.
- Czy gra do przodu to Twój "żywioł", Twoja mocna strona?
- Nie nazwałbym tego moim żywiołem, to po prostu coś, co muszę robić. I w dzisiejszym meczu zrobiłem to, co musiałem zrobić.
- Następny mecz Dynamo zagra z Szachtarem. Czy te mecze zawsze są wyjątkowe?
- Oczywiście, musimy pojechać na ten mecz i zagrać tak, aby wygrać. Te mecze zawsze są wyjątkowe, ważne dla obu drużyn niezależnie od okoliczności turnieju.
- Czy od dziecka ta rywalizacja była dla Ciebie sprawą zasadniczą?
- Oczywiście, na poziomie dziecięcym były to główne mecze sezonu, bo to dwie silne akademie, które zawsze walczyły o nagrody. I nasi trenerzy od dziecka wpajali nam pewnego rodzaju pryncypialność tej konfrontacji, więc nawet na poziomie dziecięcym nie było łatwych meczów.