Elena Vyalbe, trzykrotna mistrzyni olimpijska i reprezentantka kraju nienazwanego Rosją, znana z poparcia dla wojny Rosji z Ukrainą, nie wierzy, że światowy "zakaz" dla rosyjskiego sportu zostanie zniesiony w najbliższym czasie.
"Oczywiście, to my więcej tracimy na tym zawieszeniu. Przede wszystkim każdemu sportowcowi trudno jest znaleźć siłę, aby powoli nie zacząć się poddawać. Na pewno każdy sportowiec trenuje po to, aby rywalizować na arenie światowej. Bez żadnej realnej konkurencji.
Jeszcze przez rok będzie konkurencja. Ale czy myśli Pan, że to będzie jeden rok?
Nie myślę o tym, kiedy to się skończy. Chcę, jak każdy, żeby to wszystko jak najszybciej się skończyło. To jest zrozumiałe. Ale to nie jest takie proste, jak nam się wydawało 25 lutego ubiegłego roku. Wówczas wszyscy, jak sądzę, mieli różowe okulary. Teraz zostały one zdjęte. Wszyscy rozumieją, że nie jest to tak proste, jak byśmy chcieli. Chociaż wcale tego nie chcieliśmy.
Myślę, że świat nie będzie już taki sam jak był. Ale jakoś nie wierzę, że wszyscy sportowcy wykażą się jakąś straszną agresją czy bojkotem, kiedy nikt nie będzie ze sobą rozmawiał ani podawał ręki. A może wręcz przeciwnie, wszyscy będą nas prosić o powrót i przepraszać" - powiedział Vyalbe. "Sport-Express"..