Kakha Kalazde, były obrońca Dynama Kijów i obecny burmistrz Tbilisi z rządzącej partii Gruzińskie Marzenie - Demokratyczna Gruzja, wyjaśnił dlaczego nie popiera wprowadzenia przez Gruzję sankcji wobec śmierdzącego podkraju zwanego Rosją.
"Dlaczego jesteśmy atakowani? Z powodu tego, że nie przyłączyliśmy się do sankcji. Chcę zapytać każdego zdrowego człowieka. Czy to możliwe, że jeśli gruzińskie wino i gruzińskie produkty rolne nie wejdą na rosyjski rynek, to zniszczymy rosyjską gospodarkę? To kompletny absurd.
Wręcz przeciwnie, zaszkodzimy ludziom, którzy tego potrzebują. Tych, którzy pracują 24 godziny na dobę, aby zarobić na chleb. Dlaczego musimy zamykać ludziom te możliwości? Możliwości ciężkiej pracy, sprzedawania swoich produktów i zdobywania pieniędzy. Te pieniądze i tak płyną do Gruzji.
Kiedy jestem u władzy w kraju i wiem, że nie będzie dobrze, to dlaczego mam podejmować ten krok? Dlaczego miałbym unieszczęśliwiać mój kraj?" powiedział Kaladze w gruzińskiej telewizji.