Kanał Telegram Dynamo Kyiv Inside wypowiedział się na temat sytuacji finansowej Dynama przed rozpoczęciem nowego sezonu.
"Dzisiejszy poranek jest faktycznym początkiem nowego sezonu dla Dynama. Część drużyny (z wyjątkiem obcokrajowców) wróciła z wakacji. Ale to nie jest tylko nowy sezon. Ośmielamy się nazywać go nowym mini-epopeją w historii klubu. Pod względem finansowym. Po raz pierwszy tak wyraźnie i po raz pierwszy możemy być świadkami zachodu słońca "ery maksymalnych wydatków". Wojna, polityka, gospodarka, słabe wyniki - wszystkie 4 czynniki doprowadziły do logicznej decyzji - "zaciskania pasa".
Zdecydowana większość graczy, którzy otrzymywali co miesiąc 25-90 tysięcy dolarów, otrzymała "oferty nie do odrzucenia", które obniżyły ich pensje 2-3-krotnie. Zgodne z ostatnimi osiągnięciami. W tej chwili kończona jest optymalizacja zatrudnienia w biurze, ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami.
Czy ten krok właścicieli klubu jest słuszny? W tej chwili prawdopodobnie tak. Z wyjątkiem ważnego niuansu. Trudno znaleźć analogię w świecie profesjonalnej piłki nożnej, gdzie połowa rocznego budżetu idzie na opłacenie głównego trenera. A tym trenerem bynajmniej nie jest Pochettino czy Nagelsmann/Clopp. Mądremu Rumunowi nie zaproponowano obniżki pensji poza sezonem. Kontrakt, jak widać. Dlatego Rumun jest mądry" - czytamy w raporcie.