Były napastnik Dynama Kijów Viktor Leonenko - o swoich przydomkach i preferencjach w kontaktach osobistych.
"Nie lubię, kiedy mówią Wiktor Jewgieniewicz. Zawsze sugeruję: przejdźmy na "ty", a nie na "ty".
Nawet dzieciom pozwalam być ze mną na "ty", to nie problem. Najważniejsze, żeby dziecko wyrosło na utalentowanego i szczęśliwego, ale lepiej utalentowanego i jakościowego piłkarza.
Trudno mnie obrazić. Powiem ci, że mam wiele przezwisk. Każdy chciał nazywać mnie po swojemu. Khatskevich nazywał mnie "Mistrzem". Cóż, to zrozumiałe dlaczego. Ktoś nazwał mnie "Leon". Ktoś - Wiktor Jewgieniewicz. Nie zwracam na to uwagi.
Czasami sam wymyślam sobie przezwiska.
Dziennikarze nazywali mnie "Artystą", gazety "Premierem". Wiele pseudonimów było różnego rodzaju" - napisał Leonenko na swoim kanale Telegram.