Były pomocnik Vorskli, Dmytro Yesin, powiedział Komanda1 o dzisiejszym meczu rewanżowym pomiędzy Połtawą a Diłą w eliminacjach do Ligi Konferencyjnej.
- Dmytro, jakie sąTwoje wrażenia z meczu otwarcia nowego sezonu w Worskle?
- Przed straconym golem Dila miała inicjatywę. A po 60. minucie podobała mi się drużyna Wiktora Skrypnyka. Drużyna z Połtawy jakby się zmieniła. Zaczęli więcej atakować, byli bardziej agresywni i w efekcie zdołali odwrócić losy meczu na swoją korzyść.
- Z potencjałem kadrowym Vorskli nie jest jednak wszystko w porządku... W jakim stopniu może to wpły nąć napostawę zespołu w rewanżu?
- Ważne jest, aby żaden z chłopaków nie był kontuzjowany. Dlatego myślę, że skład będzie mniej więcej taki sam jak w pierwszym meczu. Choć oczywiście jest pewien problem, bo trener nie ma zbyt dużego pola manewru. Cieszę się, że wygraliśmy ten mecz. Teraz Vorskla będzie zadowolona z remisu, aby przejść dalej. Nie możemy jednak zapominać, że w ostatniej kolejce Dila przegrała na wyjeździe 2:1, a u siebie wzięła rewanż 2:0... Musimy być ostrożni.
- Czy pod względem procentowym ukraińska drużyna ma większe szanse na końcowy sukces?
- Tak, ale nie można stracić szybko bramki, to może psychicznie złamać zespół z Połtawy. Ponownie, jeśli Vorskla pokaże grę, jaką zagrała w drugiej połowie w pierwszym etapie, to nie musimy się martwić o ogólny sukces.
- Jakie są zatem Twoje przewidywania na rewanż?
- Nie sądzę, byśmy zobaczyli w Gruzji jakiś produktywny futbol. Myślę, że mecz zakończy się remisem 1:1.
Sergiy DEMIANCHUK