Pomocnik Dynama Witalij Buyalskyi skomentował wynik meczu z Obolonem w 2. rundzie mistrzostw Ukrainy.
- W tym upale nie mamy szybkości, której potrzebujemy. Każde szarpnięcie jest wykonywane na maksa, trudno się pozbierać. Mimo to drużyna musi być w pełni skoncentrowana we wszystkich liniach. Na początku meczu wyglądaliśmy na trochę zdezorientowanych, nie wszystko działało, w wyniku czego pojawiła się mała panika.
Jeśli chodzi o sędziowanie, strzeliliśmy gole - sędzia oglądał VAR, straciliśmy - też oglądał VAR. Gdyby nie było powtórek, a on by gwizdnął, to nie byłoby żadnych pytań. Myślę, że sędzia główny i jego asystenci prawidłowo zrozumieli wszystkie punkty. W karnym, kiedy zostałem uderzony w kostkę, nie strzelałem na bramkę, tylko podałem do Jarmołenki.
Podróż do Odessy, a potem do Bukaresztu? Jestem już zdezorientowany, dokąd jedziemy. Podróż tam i z powrotem zajmuje dziewięć godzin. Wydaje mi się, że spędzam więcej czasu w autobusie niż w domu, nie wspominając o moich rodzicach i rodzinie" - powiedział Buyalsky na łamach Profootball Digital.