Pierwszy wiceprezydent UAF Oleksiy Mykhailychenko skomentował informacje dotyczące oświadczenia wysłanego przez UAF do UEFA z prośbą o usunięcie przedstawicieli Rosji z pracy w organach administracyjnych europejskiej organizacji piłkarskiej.
- Jesteśmy bardzo zaniepokojeni tą sytuacją i w naszym liście stwierdzamy, że jest to niedopuszczalne. Jestem również członkiem Komitetu Reprezentacji Narodowych UEFA i nie rozumiem, jak można współpracować z Rosjanami, a nawet przebywać z nimi w jednym pomieszczeniu. Na ostatnim kongresie, który odbył się w Portugalii, widziałem stosunek prawie wszystkich uczestników do rosyjskiej delegacji. Nie było żadnych pozdrowień - byli jakby oddzieleni od reszty piłkarskiego świata.
Jesteśmy bardzo wdzięczni FIFA i UEFA, które przyzwoicie oceniły rosyjskich terrorystów i wykluczyły ich z międzynarodowych rozgrywek. Ale każdym naszym krokiem, każdym naszym działaniem musimy pokazywać, że dla Rosji nie ma miejsca w cywilizowanym świecie. Na przykład jestem dumny z tego, co zrobiła Olga Harlan. Dla mnie jest ona nie tylko mistrzynią świata, ale także mistrzynią pokoju. Żadne medale mistrzostw ani nagrody pieniężne nie są warte więcej niż honor, sumienie i pokój.
Dlaczego obywatele Rosji są powoływani do takich organizacji, mimo że wojna trwa, a zbrodnie Rosji są rejestrowane? Istnieją powody polityczne i, do pewnego stopnia, finansowe, ponieważ Rosja próbuje wykorzystać dźwignię na linii frontu, w sztuce i sporcie. Używają całego swojego arsenału, aby włamać się do świata.
Rozumiemy, że piłka nożna jest grą milionów, grą numer jeden na świecie i jest dla nich bardzo ważna. Ale jeszcze raz podkreślam, że nasze stanowisko pozostanie takie samo, jak od pierwszych dni wojny. Zawsze będziemy udowadniać nasze racje i walczyć o to, by Rosja odeszła jak najdalej od piłki nożnej" - powiedział Michajliczenko w wywiadzie dla agencji Yedynye Novosti.