Vasyl Kardash, były zawodnik Dynama Kijów i reprezentacji Ukrainy, podzielił się swoimi oczekiwaniami z Komanda1 przed dzisiejszym międzynarodowym meczempomiędzy Kijowem a Dnipro-1 .
- Zacznijmy od bardziej prestiżowego turnieju, jakim jest Liga Europy. Oczywiście wszyscy fani krajowego futbolu oczekiwali więcej od drużyny Dnipro w eliminacjach Ligi Mistrzów, ale nie udało się to w meczach z greckim Panathinaikosem. Teraz podopieczni Ołeksandra Kuczera mają okazję zrehabilitować się w meczu z czeską Slavią.
- Przed wyjazdem namecz do Pragi okazało się , że Dnipro-1 nie pomoże lider atakówArtem Dovbyk, który będzie kontynuował karierę whiszpańskiej Gironie. Kto Twoim zdaniem może go zastąpić na czele ataku?
- To trudne pytanie. Oczywiście odejście Dovbyka to poważna strata, choć w meczach z Panathinaikosem Artem nie pokazał swojego potencjału. "Hutsulyak, który grał już na tej pozycji w Karpatach, może grać na pozycji numer dziewięć. Przed nim może wystąpić Tretiakow. Inną opcją są ataki z flanki, ponieważ Dnipro ma silny środek pola i aktywnych obrońców. Ale to do menedżera Ołeksandra Kuczera należy decyzja, który schemat będzie stosowany przez Dnipro-1.
- Slavia to jedna z tych czeskich drużyn, które starają się grać agresywnie, narzucającprzeciwnikowi walkę siłową. Czy drużyna Dnipro wytrzymanapór gospodarzy, którzy będą napędzani przez hałaśliwych kibiców ?
- Dnipro-1 ma wielu doświadczonych zawodników, którym nie jest obca intensywność międzynarodowych starć. Jestem przekonany, że chłopaki wytrzymają i odpowiedzą szybkimi kontratakami. Chociaż drużyna Dnipro ma kogoś, kto kontroluje piłkę i naprawdę chcę, aby nasi byli pierwsi do działania. Co więcej, mieliśmy okazję upewnić się, że praska obrona nie jest nie do przejścia.
- Chciałbyś spróbować swoich sił jako wyrocznia?
- Myślę, że Dnipro-1 przynajmniej nie przegra.
- Porozmawiajmy teraz o Dynamie, które w kwalifikacjach do Ligi Konferencyjnej rozstrzygnie swoje stosunki z Arisem w Grecji...
- Muszę powiedzieć, że rywale są w równej kondycji. Kijów rozegrał dwie rundy w UPL, a ponieważ w Grecji sezon jeszcze się nie rozpoczął, Aris ograniczył się do dwóch meczów w fazie wstępnej Ligi Konferencyjnej z armeńskim Araratem.
Ostrożnie podchodziłbym do liderowania Dynama w Premier League, bo ich rywale Minaj i Obolon to nie są znane nazwiska. W obu meczach podopieczni Mircei Lucescu wygrywali, ale niespodziewanie popełniali błędy w obronie. To niepokojący sygnał. Z drugiej strony cieszyliśmy się z wyników dzięki kreatywności Shaparenki, aktywności Yarmolenki i skupieniu na bramce Vanata. Dziś w Salonikach wiele będzie więc zależało od tego, jak Dynamo przepracuje swoje błędy i czy ich obrona nie będzie przypominała mijanki, jak to miało miejsce w meczu z Obolonem.
- Czy Vanat może stać się bramkostrzelnym napastnikiem, którego Dynamo brakowało od dłuższego czasu?
- Chciałbym wierzyć, że poradzi sobie z rolą napastnika. Choć oczywiście będzie potrzebował wsparcia kolegów z drużyny. W szczególności wierzę, że Yarmolenko, który w meczu z Brewers zdobył swoją setną bramkę w UPL, nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
- Jakiego wyniku spodziewasz się dzisiaj w Salonikach?
- Aris wie, jak bronić, ale Dynamo musi sprawić, że wpadnie w panikę swoim uporem. Myślę, że podobnie jak Dnipro-1, Kijów nie przegra. Niezależnie jednak od tego, jak zakończą się mecze w Pradze i Salonikach, losy przepustek do kolejnej rundy i tak rozstrzygną się w drugoligowych Koszycach i Bukareszcie.
Wasyl Michajłow