Były piłkarz reprezentacji Ukrainy Ołeksandr Prizetko podzielił się swoimi oczekiwaniami wobec pierwszego meczu rundy play-off Ligi Konferencyjnej Dynamo vs Besiktas.
- Nie uważam Dynama za faworytów, ale jeśli weźmiemy tę parę jako całość, to dla mnie faworytem jest Besiktas. Ale znowu, nie jest to wyraźny faworyt, ponieważ wszystko może się zdarzyć.
- Czy uważasz, że przed meczem w Pucharze Europy drużyna z Kijowa będzie miała czas na regenerację po ciężkim meczu z Chornomoretsem w Odessie?
- Znowu, kiedy Dynamo grało w Odessie? To drużyna, która stawia sobie zadania, aby gdzieś dotrzeć, coś wygrać, zespół wie, do czego dąży. Każdego roku drużyna, która bierze udział w europejskich pucharach, staje w obliczu takich momentów. Wszystkie mecze w UPL powinny być takie trudne. Nie powinno być przechodzenia obok meczów, nie chcemy widzieć przechodzenia obok meczów w naszych mistrzostwach. W Odessie dali im walkę, a wszyscy naciskają na fakt, że Kijowianie się tam nie podnieśli. Wszyscy uważają, że to nie jest żadne usprawiedliwienie, ale jest lista zawodników, jest rotacja w składzie.
- Czego Twoim zdaniem brakuje obecnemu Dynamo w meczach na Euro?
- Mogę wyrazić tylko własną opinię. Oglądając mecze Dynama myślę, że brakuje im pewności siebie. "Dynamo to Dynamo. Kiedy drużyna weszła do Europy, mogła wygrać, mogła przegrać, mogła zremisować. Ale była pewność siebie. A tutaj, moim zdaniem, nie ma pewności siebie, w tych samych meczach, w których drużyna z Kijowa wygrała, przeciwko temu samemu Arisowi. Nie było pewności siebie. Nie wiem, czego im brakuje, wydaje się, że drużyna nie jest pierwszy rok, są nowi gracze, ale zawsze dołączają, są straty i przejęcia.
- W tym sezonie zespół ma za zadanie dotrzeć do fazy grupowej Ligi Konferencyjnej. Jeśli Dynamo nie osiągnie kolejnego etapu, czy konieczne jest zmienienie czegoś w zespole, czy uzasadnione jest zwolnienie Mircei Lucescu?
- Są takie zadania. "Dynamo jest takim klubem, który stawia sobie zadania. Trener podchodzi do tego, podchodzi pod zadanie, wie, że jest zadanie - awans do fazy grupowej Ligi Konferencyjnej. Ale ja po prostu nie widzę w Dynamie czegoś, co na przykład trener dodał, z grubsza rzecz biorąc, jeśli porównamy jego pracę w Szachtarze Donieck. Wszystko było inne, byli Brazylijczycy. Nawet jeśli porównamy to z czasem, kiedy przyszedł w swoim pierwszym sezonie w Dynamie. Wszyscy doskonale pamiętają, co zrobił z tymi zawodnikami, którzy byli pod ręką. Od razu zrobił skok o dwa kroki. A teraz, myślę, że to, co widzimy, to stąpanie po ziemi.
- Niepokój czy pozytywne nastawienie przed meczem z Besiktasem?
- Bez pozytywnego nastawienia nie ma w ogóle miejsca. Nadal będę wierzył, że Dynamo pokona Besiktas. Turcy nie mają tak super drużyny. "Besiktas" w ostatnim meczu, o ile pamiętam, w mistrzostwach Turcji grał nie z najmocniejszym przeciwnikiem, 1:0 wygrali i w ostatniej minucie wyrównali. U siebie zagrali 1:1. Nie powinniśmy się więc obawiać Turków.
- Co poradziłbyś piłkarzom Dynama przed meczem w Bukareszcie?
- Mogę powiedzieć tylko jedną rzecz, której nie widzę w Dynamie. Nawet w UPL jest to pewność siebie. Wszyscy jesteśmy do tego przyzwyczajeni, zwłaszcza kibice z długą historią, nieważne jak Dynamo grało, mogło przegrać lub zremisować, ale drużyna grała pewnie, tworzyła momenty. Może nie wszystko wychodziło, ale grali. A dzisiaj tego nie widzę.
- Powrót Andrija Jarmołenki do Dynama. Czego można się po nim spodziewać?
- Myślę, że to zależy od samego Andrija. Myślę jednak, że pod tym względem jest profesjonalistą. Widzę, jak się martwi, jak się cieszy ze swoich bramek w mistrzostwach Ukrainy, bo dla niego to tak, jakby wrócił już mistrzem, uznanym, ale młodzi zawodnicy będą po niego sięgać. Myślę, że to tylko plus również dla drużyny. Jestem pewien, że go słuchają, a on ciągnie, podążają za nim, to dobry czynnik.
- Czy w dzisiejszym składzie Dynama są dla Ciebie zawodnicy, którzy mogą wyjść i zmienić sytuację na boisku?
- Bardzo lubię Shaparenko, dużo gra do przodu, atakuje. Są Shaparenko, Buyalskiy, zawodnicy, którzy mogą decydować na tym poziomie. Plus Yarmolenko. Być może Vanat, on już grał, lubię go, bo też może decydować. Jego statystyki nie są złe, strzela bramki. Myślę, że doświadczenie przyjdzie do niego, ma chęci, ma aspiracje, a najważniejsze jest to, że strzela bramki.