We wtorek, 12 września, reprezentacja Ukrainy przegrała z Włochami w wyjazdowym meczu eliminacji Euro 2024 - 1-2. Spotkanie odbyło się w Mediolanie. Oto pomeczowa konferencja prasowa trenera reprezentacji Ukrainy Serhija Rebrowa.
Sergey Rebrov- Jakiej analizy można dokonać po meczu? CzyWłosi zaskoczyli cię swoim występem?
- Jest jeszcze za wcześnie na analizę. Ale na pewno to zrobimy. Włosi mnie nie zaskoczyli, starali się grać bardzo intensywnie od pierwszej minuty. Szybka bramka im pomogła. Tak, stworzyli szanse, ale jestem wdzięczny chłopakom za powrót do gry. Zdobyliśmy bramkę, a w drugiej połowie mieliśmy kilka szans na wyrównanie.
Bardzo trudno jest grać we Włoszech po bardzo trudnym meczu z Anglią. Nasz dzisiejszy przeciwnik grał bardzo intensywnie i czasami nie mogliśmy nadążyć za ich rytmem.
Podobnie jak w meczu z Anglią, panowała dziś dobra atmosfera. Tak, tym razem na trybunach było mniej Ukraińców, ale widziałem, jak Włosi wspierali Ukrainę. Jesteśmy im za to bardzo wdzięczni. Ale taka atmosfera pomaga drużynie gospodarzy. Jesteśmy wdzięczni, że gramy tutaj i że Włochy tak dobrze nas przyjęły.
- Jak oceniaszszanse swojej drużyny na wyjście z grupy?
- Szanse są nawet wtedy, gdy ich nie ma. Powiedziałem już, że jesteśmy w bardzo trudnej grupie. Uważam, że te dwa mecze - z Anglią i Włochami - były kluczowe. Ale jeśli spojrzeć na pozycję w turnieju, to mamy szansę. Przygotujemy się do kolejnych dwóch meczów bardzo poważnie. Jestem pewien, że mamy szansę.
-Czego zabrakło reprezentacji Ukrainy, aby zmienić przebieg tego meczu?
- Jedna bramka nie wystarczyła. Jak już mówiłem, bardzo trudno gra się dwa dni po meczu z Anglią. Staraliśmy się naciskać na przeciwnika, ale widziałem po chłopakach, że było to dla nich bardzo trudne - dali z siebie wiele w meczu z Anglią. Chcę jeszcze raz przypomnieć przeciwko komu gramy. Nie rozumiem, dlaczego wszyscy mówią, że reprezentacja Włoch jest w kryzysie.
- W drugiej połowie twoja drużyna ruszyła do ataku, wyglądając na bardzo aktywną. Jakudało ci się rozruszać zawodników?
- Myślę, że zawodnicy odpoczęli po bardzo trudnej pierwszej połowie. Na początku drugiej połowy stworzyliśmy kilka szans i staraliśmy się grać piłką. Zwróciliśmy drużynie uwagę na kilka błędów, które miały miejsce w pierwszej połowie i przekazaliśmy kilka uwag. Uważam jednak, że przebieg drugiej połowy zależał bardziej od psychologii samych zawodników.
