Trener bramkarzy Szachtara Andrij Pjatow skomentował mecz Pitmenów z Porto w pierwszej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów.
- Jak oceniasz występ Dmytro Riznyka? To był jego debiut w Lidze Mistrzów.
- Pogratulowałem mu: zagrał bardzo dobrze, pewnie. Jestem z niego bardzo zadowolony. Po tak ciężkiej dla niego porażce pokazał, że jest profesjonalistą i w pełni oddaje się grze. Gratuluję mu i jestem z niego bardzo zadowolony.
- Jak wyglądała atmosfera na trybunach? Czy słyszałeś wsparcie kibiców?
- Tak, słyszeliśmy. Zdajemy sobie sprawę, że większość ludzi na stadionie to miejscowi. Ale słychać było nasz ojczysty język, nasi kibice też tam byli, dziękuję im za to. Bardzo ciepła atmosfera.
- Co zaskoczyło Porto?
- Nic mnie nie zaskoczyło. Przygotowaliśmy się, widzieliśmy i wiedzieliśmy, jak grają. Nie zrobili czegoś niesamowitego. Sami popełniliśmy trzy błędy, które doprowadziły do bramek. To jest Liga Mistrzów. Tutaj każdy błąd jest ważny, bo to drugi poziom. Nikt tego nie wybaczy.
- Co powiedział trener w przerwie? Drużyna zaczęła grać bardziej skoncentrowana.
- Tak, zaczęliśmy grać lepiej. Ktoś był zdenerwowany w pierwszej połowie, ktoś wytykał nam błędy. Zaczęliśmy się trochę bardziej gdzieś przesuwać, gdzieś zamknęliśmy więcej stref. Pojawiły się realne szanse. Mogliśmy mieć nadzieję na coś więcej.