Były zawodnik Szachtara Donieck, Oleh Matveev, podzielił się swoimi wrażeniami z meczu swojej byłej drużyny z portugalskim Porto (1-3) w pierwszej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów.
- Ogólnie rzecz biorąc, nie widziałem pięknej gry w meczu Szachtara z Porto. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to duża liczba debiutantów w składzie Pitmenów. I to w tak ważnym meczu. Lemkin tylko dwa razy pojawił się na boisku w UPL, a Miroshi - ani razu. A wiemy, że zgranie zawodników jest ważne w obronie. Wiadomo, że wielu ważnych zawodników jest kontuzjowanych: Matvienko, Chygrynskiy i Bondar. A pojawienie się Sikana na pozycji lewego pomocnika jest bardzo zaskakujące. Przecież to nie jest jego pozycja. Chociaż sztab trenerski wie lepiej, widzi chłopaków codziennie na treningach.
- Co podobało ci się w grze Szachtara?
- Doniec strzelił piękną bramkę. Podanie Zubkova z flanki, następnie podanie do Konoplyi, a potem Yefim fajnie wyciął do Kelseya. Owszem, Szachtar miał jeszcze kilka podejść, ale nasi piłkarze nie stworzyli żadnych klarownych szans. Jeśli mielibyśmy wymienić najlepszych zawodników ukraińskiej drużyny, to byliby to Zubkov i Konoplya. Byli stale aktywni na swojej flance. Sudakov starał się przyspieszyć ataki swojej drużyny, ale po przymusowej pauzie nie osiągnął jeszcze optymalnej formy.
- Co zapamiętałeś z Porto?
- Widziałem, jak techniczni są zawodnicy portugalskiej drużyny. Mają tylko dwóch środkowych obrońców, którzy są wysocy i silni. A wszyscy pozostali zawodnicy są niscy i bardzo techniczni, starając się grać jednym dotknięciem. "Porto jest łatwym do ogrania zespołem, który będzie walczył z Barceloną o pierwsze miejsce w grupie.
- Przeznaczeniem Szachtara jest walka o trzecie miejsce w grupie z Antwerpią?
- Tak. Nie możemy winić szczególnie Pitmenów, każdy wie, w jakiej sytuacji znajduje się nasz kraj i nasz futbol. Maksymalnym celem Pitmenów jest walka o trzecie miejsce, które pozwoli im na grę w Lidze Europy.
- Jak można podsumować występ Szachtara w pierwszym meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów?
- Wszystkim zawodnikom Pitmena nie można odmówić starań, teraz drużyna ma nowego trenera, a on oczywiście potrzebuje czasu. Następny mecz w Belgii, przeciwko Antwerpii, będzie najważniejszy. Dlatego życzymy chłopakom powodzenia.