Mykola Shaparenko stał się jednym z symboli mistrzostwa Dynama w sezonie 2020/21. Mircea Lucescu przesunął zawodnika z pozycji atakującego pomocnika na pozycję pomocnika. Tutaj Shaparenko pokazał na co go stać. Stał się jednym z liderów Dynama i zaczął konsekwentnie grać w reprezentacji narodowej.
Kontuzja z jesieni ubiegłego roku przekreśliła wszystkie dotychczasowe osiągnięcia Shaparenki. Pomocnik właściwie przegapił poprzedni sezon. W nowym sezonie wcale nie jest lepiej. Pod koniec sierpnia doznał kontuzji i do tej pory nie zdołał wrócić do pełni zdrowia. Serhij Rebrow nie uwzględnił go w powołaniach do reprezentacji Ukrainy na październikowe mecze. Na powrót Shaparenki będziemy musieli poczekać co najmniej do zakończenia okienka na mecze reprezentacji. Istnieją pewne wątpliwości, czy uda mu się wrócić do formy przed końcem pierwszej rundy. Cała nadzieja w tym, że podczas zimowego zgrupowania Mykola będzie w stanie nabrać ogrania i kondycji fizycznej.
Shaparenko jest nie tylko czołowym zawodnikiem drużyny, ale także atutem klubu. Spośród dzisiejszego składu może zostać sprzedany za najwyższą cenę. Kontrakt Mykoli z Dynamem jest ważny do końca przyszłego sezonu (aż dziwne, że wygasa 30 września, kiedy okienko transferowe jest już zamknięte). Na początku listopada skończy 25 lat. Jeśli w ciągu najbliższego roku kalendarzowego nie zmieni drużyny, bardzo trudno będzie mu liczyć na poważną karierę w Europie.
Ten sezon będzie dla Nikolaya kluczowy. Jeśli zbliży się choćby do formy z sezonu 2020/21 i będzie miał szansę na dobry transfer latem przyszłego roku, to w najlepszym wypadku czeka nas powtórka z Vitaliya Buyalsky'ego, a w najgorszym "nowy Garmash" i długa lista innych.
"Dynamo też musi się zdecydować. Kontrakt nie jest aż tak długi. Sytuacja z Tsygankovem powinna nas czegoś nauczyć. Jeśli zaproponujemy nowy kontrakt, to będzie on obowiązywał do 30. roku życia zawodnika. Istnieje tu spore ryzyko.
Moim skromnym zdaniem najlepszym momentem na transfer było lato 2021 roku. Shaparenko grał w Lidze Mistrzów i Lidze Europy z drużyną narodową i dotarł do ćwierćfinału Euro. Realistycznie mogliśmy liczyć na 20 milionów. Teraz jest starszy, doznał poważnej kontuzji i nie może dojść do formy. Jeśli nic się nie zmieni, to tylko współwłasność praw może jakoś uratować sytuację.
Sergey Tishchenko