Były kapitan Dynama Kijów Serhii Sydorchuk, który obecnie gra w belgijskim Westerlo, powiedział vZbirna, jak komunikuje się z kolegą z drużyny Romanem Neustaedterem, który ma rosyjskie obywatelstwo (13 meczów w reprezentacji Rosji).
- To nieprzyjemny moment, ale Westerlo ma takiego gościa jak Neustaedter, który grał w reprezentacji Rosji. Czy miałeś z nim jakiś kontakt?
- Zanim podpisałem kontrakt, rozmawiałem z dyrektorem generalnym i powiedziałem mu, że będzie to dla mnie bardzo duży problem. Powiedział, że muszę z nim porozmawiać i sam wszystko zrozumiem. Podpisałem kontrakt, przyjechałem do bazy i pierwszą osobą, którą spotkałem był on. Od razu powiedziałem mu, że "nie będę mógł najpierw uścisnąć ci ręki, bo muszę poznać twoje stanowisko". Wyjaśnił mi to jasno, zrozumiałem to i zgodziliśmy się na to.
- Czy nie popiera tego, co Rosja robi na Ukrainie?
- Nie popiera, ale nie mogę mówić za niego. Nie mogę mówić za daną osobę tego, co ona ma do powiedzenia sama. Powiedział mi, że tego nie popiera i tyle.
- Urodził się w Dnieprze. Ma ukraińską historię...
- Ma wiele niuansów, ale nie mogę ci o nich powiedzieć. Jeśli chodzi o zrzeczenie się obywatelstwa, to nie jest to takie proste. Ponownie, nie mogę mówić za tę osobę. Ale to, co powiedział, wydawało mi się normalnym stanowiskiem.
- Dla ciebie nie jest on, powiedzmy, osobą z "rosyjskiego świata"?
- Nie, wcale nie.