Obrońca Kolos Valerii Luchkevych w wywiadzie dla kanału telegramu UPL TV podsumował wczorajszy mecz swojej drużyny z Dynamem Kijów (1-1) w 12. kolejce mistrzostw Ukrainy.
- Nastroje w drużynie są pozytywne, ale gra wyglądała tak, że czuliśmy, że możemy wygrać. Chociaż Dynamo było przeciwnikiem, myślę, że mieliśmy więcej szans i byliśmy bardziej interesujący w ataku.
- Jak trudno grało się przy silnym wietrze?
- Gra była naprawdę trudna z powodu bardzo silnego wiatru, ale pogoda była taka sama dla obu drużyn. Po meczu z Oleksandriją czuliśmy się zmęczeni, ale mamy wszystko, czego potrzebujemy, aby się zregenerować, więc byliśmy dobrze przygotowani.
- Zdobyłeś punkty w dwóch meczach z rzędu. Jak możesz to wytłumaczyć?
- Oddałem dwa strzały na bramkę i dwa razy trafiłem (śmiech). Ale stało się to w wyniku działań zespołu. Ich wynik przełożył się na moje dwa gole. Jako drużyna staramy się wygrać każdy mecz i walczymy o siebie nawzajem.
- Opisz bramkę przeciwko Dynamo, którą widziałeś na własne oczy.
- Widziałem Vadyma Milko wykonującego podanie i biegnącego w kierunku dalszego słupka. Zobaczyłem, że piłka leci obok wszystkich i w moją stronę, nikogo innego nie było w pobliżu. Zdecydowałem się na strzał jednym dotknięciem, zamiast przyjąć piłkę i zbliżyć się do bramki.
- Ćwiczysz takie strzały na treningach?
- Tak, zamykamy podania z boków jednym dotknięciem, więc myślę, że dlatego udało nam się strzelić gola.
- Ile bramek udaje ci się strzelić na dziesięć prób?
- Nie kłamię, strzelam połowę z dziesięciu.
- Dynamo zajęło 4. miejsce w zeszłym sezonie, a teraz są jeszcze niżej. Czy mecze z nimi nadal są wyjątkowe?
- "Dynamo to marka ukraińskiej piłki nożnej, bez względu na to, jak się ją kroi. Każdy mecz z nimi daje motywację każdej drużynie. Pomimo faktu, że liderzy - Yarmolenko jest kontuzjowany, Shaparenko niedawno wrócił do zdrowia po kontuzji, Dynamo to wciąż Dynamo.