Pomocnik Dynama Kijów Ołeksandr Karawajew skomentował mecz z Szachtarem Donieck (0-1) w 13. kolejce mistrzostw Ukrainy, a także wypowiedział się na temat reakcji swojej drużyny na dymisję Mircei Lucescu.
- Szkoda, że Lucescu zrezygnował w takich okolicznościach, kiedy przegraliśmy. On naprawdę chciał dokończyć te mistrzostwa, wygrać je, miał wielkie cele i plany, ale nie wyszło. Powtarzam, szkoda, bo wcześniej mieliśmy dobre czasy, graliśmy w Lidze Mistrzów i zostaliśmy mistrzami, wygraliśmy Puchar i Superpuchar. Ponadto wielu młodych ludzi przeszło do gry w innych mistrzostwach, co przyniosło korzyści zarówno klubowi, jak i zawodnikom. Teraz mamy również wielu młodych ludzi w przygotowaniu, aby w przyszłości wychować tych chłopaków.
- Czy dowiedziałeś się o rezygnacji Lucescu po meczu, czy ostrzegł cię przed meczem, że odejdzie w przypadku porażki?
- Po meczu. Kiedy weszliśmy do szatni, powiedział nam o tym. Jutro odbędzie się spotkanie drużyny, a następnie sesja treningowa. Kiedy spotkamy się jako drużyna, dowiemy się wszystkiego o nowym trenerze.
- Czy przygotowywaliście się do meczu z Szachtarem w jakiś szczególny sposób?
- Nie, tak jak do normalnego meczu. Kiedy Dynamo gra z Szachtarem, nie ma potrzeby przygotowywać się w żaden szczególny sposób, ponieważ każdy rozumie, jaki to rodzaj meczu. Zrobiliśmy wiele rzeczy w pierwszej i drugiej połowie, ale straciliśmy niefortunną bramkę. Mieliśmy wiele szans, ale zawiodło nas wykończenie. Gdy straciliśmy jedną szansę, zdobyliśmy bramkę - to bardzo rozczarowujące.
- Co dokładnie stało się w tym momencie?
- Wydawało się, że robimy wszystko kompaktowo w obronie, tak jak ćwiczyliśmy w pierwszej połowie, ale jakimś cudem podanie przeszło, Alexander Zubkov wbiegł i skończył ten epizod, a to przeszło między jego nogami. Po raz kolejny takie okoliczności i sytuacje są bardzo niefortunne.
- Po dwóch porażkach był remis z Kołosem i wydawało się, że wszystko jest coraz lepiej. Czy coś poszło nie tak?
- Za każdym razem, gdy analizujemy mecze, wydaje się, że wszystko robimy dobrze: gramy i stwarzamy szanse, ale realizacja jest rozczarowująca. A w obronie popełniamy błędy i tracimy bramki. To oczywiście podkopuje morale, ale nie pozostaje nic innego, jak pracować dalej i wyciągać wnioski. Przed nami jeszcze wiele meczów i musimy unikać powtarzania błędów i poprawić nasze wyniki.
- Jakie są perspektywy Dynama w tabeli po tej porażce?
- Rozumiemy wszystko, wszyscy zawodnicy są profesjonalistami, więc wiedzą, co robić. Teraz będziemy przygotowywać się do następnego meczu, aby zrehabilitować się i przełamać czarną passę meczów bez zwycięstwa. Mamy wszystko, czego potrzebujemy, aby to zrobić, musimy przygotować się do kolejnych meczów.
- Volodymyr Brazhko po raz pierwszy wyszedł na boisko z opaską kapitana, jak drużyna zareagowała na to wydarzenie, czy gratulowali mu?
- Tak, stało się to przed rozgrzewką, wszyscy byli już w dobrych nastrojach, więc oczywiście wszyscy go wspierali - to pozytywny moment dla Bragi, to wydarzenie będzie dla niego jeszcze większą motywacją, ponieważ otrzymał opaskę kapitańską w tak młodym wieku i w tak ważnym meczu.
- Jak sobie poradził?
- Poradził sobie ze wszystkim, więc dobra robota.