Menedżer ds. mediów Mynai Myroslav Nebesnyk mówi o decyzji o przełożeniu meczu ligi ukraińskiej z Dynamem.
"Był termin, który został uzgodniony przez strony, urzędników i kluby. Termin upłynął o godzinie 14:30. Jeśli do tego czasu nie będzie ostrzeżenia o nalocie, zostanie podjęta decyzja o odwołaniu meczu i przełożeniu go. Alarm włączył się o 14:36. Odpowiednio 6 minut później. Nie mogliśmy dojść do porozumienia, jak dokończyć mecz. Zawodnicy Dynama po prostu przebrali się i opuścili stadion Mynai.
Co dalej? Decyzja zostanie podjęta przez UPL. Najlepszą opcją jest przełożenie meczu na wiosenną część mistrzostw. Była też opcja dokończenia meczu jutro. Jutro warunki pogodowe będą łatwiejsze. Jednak zgodnie z kalendarzem Dynamo ma mecze 7 i 11 grudnia. "Minaj zaproponował przesunięcie tych meczów o jeden dzień, ale wtedy gralibyśmy przeciwko klubom, w których gra Dynamo, w szczególności Metalist 1925.
Głównym powodem, dla którego nie skończyliśmy dzisiaj, jest nasz wróg. Wróg, który nadal psuje nam życie, niszczy nasz kraj i nasz futbol. Musimy z nim walczyć. Na pewno dokończymy mecz z Dynamem i wyłonimy zwycięzcę na boisku" - powiedział Nebesnyk, cytowany przez kanał telegramu UPL TV.
