Cesc Fabregas, trener włoskiej drużyny Como, grającej w drugiej lidze krajowej, opowiedział o swoich pierwszych krokach w roli trenera. W listopadzie 36-letni Hiszpan został awansowany do objęcia pierwszej drużyny po pracy z drużyną młodzieżową Como.
"Nie lubię bronić jeden na jednego. Kiedy byłem w Barcelonie, jeśli przeciwnik grał przeciwko nam w ten sposób, był niszczony. Pamiętam Athletic Bilbao przeciwko Messiemu i Neymarowi, którzy strzelali po dwa gole na mecz. W Serie B jest podobny trend, ale jakość zawodników jest niższa. Musimy być silni fizycznie, inteligentni i zorganizowani. Nawet w obronie. Nie lubię bronić pięcioma zawodnikami i lepiej jest trzymać wyższą linię do pressingu.
Wenger był mistrzem dla młodych zawodników, cenię Mourinho za sposób, w jaki motywuje piłkarzy, Conte za energię, którą wnosi, Guardiolę za taktykę. Wszyscy oni mają jednak jedną wspólną cechę: chcą wygrywać. Nigdy nie byłem w szatni, w której przekazywano by inne wiadomości. Tylko w Monaco, we Francji, nie czułem tego. Zawsze grałem po to, by wygrywać.
Chciałbym kontynuować pracę w drużynie młodzieżowej, aby przyzwyczaić się do nowej pracy. Oczywiście planowałem wtedy trenować Como, ale przysięgam, że nie sądziłem, że stanie się to tak szybko. Arteta mi pomógł. On również obrał tę drogę. Powiedział mi: nie możesz wiedzieć, czy jesteś dobrym trenerem, ale jeśli jesteś pewny swoich pomysłów i masz duże doświadczenie, to awans jest właściwą rzeczą. Zmotywował mnie", powiedział Fabregas cytowany przez Gazzetta dello Sport.