Pomocnik i kapitan Metalista 1925 Artem Habelok podzielił się swoimi oczekiwaniami wobec przełożonego meczu jego drużyny z Dynamem Kijów w lidze ukraińskiej, który odbędzie się jutro w stolicy.
- Dopiero co ograliśmy Szachtar, a teraz Dynamo. W jakiej kondycji jest zespół przed drugim meczem z krajowymi gigantami w ciągu tygodnia?
- Mamy teraz ciężki tydzień. Myślę jednak, że mieliśmy wystarczająco dużo czasu na regenerację. Jutro oczywiście będzie to dla nas trudny mecz, zwłaszcza, że mamy tak napięty harmonogram. Jednak chłopaki zregenerowali siły, więc myślę, że będzie to interesujący mecz.
- Jak wygląda psychika drużyny po przegraniu kilku meczów z rzędu?
- Tak, oczywiście, powiedziałbym, że przechodzimy przez brązową plamę, jeśli wiesz, co mam na myśli. Nastroje w drużynie nie są zbyt dobre, ale pracujemy, robimy wszystko, aby wyjść z tej trudnej sytuacji. Chłopaki wszystko rozumieją, więc ciężko pracują. Kiedy ciężko pracujesz, w końcu przychodzą wyniki. Wszystko będzie dobrze.
- Jednocześnie Metalist 1925 ma obecnie passę dwóch niepokonanych meczów z Dynamem, czy to ma znaczenie?
- Zawsze mocniej nastawiasz się na Dynamo. Nie trzeba szukać motywacji dla takich rywali, ona zawsze jest. Dlatego mecze są tak udane. Chłopaki są bardziej zdeterminowani. Wierzę więc, że jutro będzie naprawdę ciekawy mecz.
- Czego potrzebujesz, aby przejść od passy bez zwycięstw do zwycięstw z Dynamem?
- Myślę, że jeśli szczęście będzie po naszej stronie, to nam się uda.
- Czy coś się zmieniło w grze Dynama, odkąd Shovkovskyi został trenerem drużyny?
- Tak, obserwowaliśmy i analizowaliśmy zespół, jak gra z nowym trenerem. Tak, są pewne szczegóły, które zmienili. Dlatego to będzie zupełnie inny mecz niż był.
- Warunki pogodowe nie są szczególnie przyjazne dla piłki nożnej. Jak się gra w takich warunkach, co wysuwa się na pierwszy plan?
- Nikt nie lubi grać o tej porze roku, bo jest bardzo zimno. Jesteśmy jednak w sytuacji, w której o tym nie myślimy. Chcemy zdobywać punkty i jakoś poprawić sytuację.