Pomocnik Szachtara Taras Stepanenko wypowiedział się na temat swojej przyszłości po porażce 3-5 z Porto w Lidze Mistrzów.
- Był to ostatni mecz grupy Ligi Mistrzów w starym formacie. Czy będziesz za nim tęsknił?
- I w którym formacie masz większe szanse na awans?
- Jeszcze nie wiem.
- To zawsze coś nowego, trzeba się do tego przyzwyczaić. Jeśli jest więcej drużyn, to jest więcej możliwości dla drużyn niższego poziomu, aby zagrać w turnieju tej skali. Oznacza to, że konkurencja wśród takich drużyn nie będzie tak duża. Będzie więcej szans na zakwalifikowanie się. To dobrze dla nas. Ale jeszcze więcej przed nami... Czy w przyszłym sezonie drużyna, która wygra ligę ukraińską, nadal będzie grała w Lidze Mistrzów?
- Jeśli Szachtar - tak, jeśli inny - prawdopodobnie nie.
- Musimy kibicować Szachtarowi, żeby tam był. Dlatego postaramy się osiągnąć dobry wynik.
- Zostajesz w Szachtarze?
- Mam kontrakt do lata. Szczerze mówiąc, to pierwszy raz w moim życiu, kiedy do końca kontraktu pozostało 6 miesięcy. Zawsze było to 5 lat, potem 2. Szczerze mówiąc, dużo o tym myślę, martwię się. Bo mam siłę grać, kontynuować karierę. Zobaczę, jak będzie zimą, jakie będą opcje kontynuowania kariery.
Szczerze mówiąc, chcę być ubezpieczony, bo muszę jeszcze dożyć do lata, a piłka nożna to taka gra, w której można złapać kontuzję i wszystko. A kiedy masz sześć miesięcy do końca kontraktu i masz 34 lata - wszyscy patrzą na twój wiek, mimo że grasz wszystkie mecze w Szachtarze i reprezentacji na normalnym poziomie. Dlatego bardzo dużo o tym myślę, komunikuję się z ludźmi. Zobaczymy, co wydarzy się zimą.
Irina KOZYUPA