Znany ukraiński trener Ołeksandr Babycz wymienił odkrycia i rozczarowania pierwszej części sezonu piłkarskiego na Ukrainie.
- Który zawodnik był odkryciem pierwszej części obecnego sezonu?
- Przede wszystkim wymieniłbym Olega Kozhushko. Nie jest łatwo strzelić siedem bramek dla Kryvbasu. Co innego, gdy gra się w czołówce ataku takich drużyn jak Szachtar czy Dynamo, a co innego, gdy gra się dla zespołu z Krzywego Rogu. Chociaż uważam, że Kozhushko mógł strzelić więcej bramek i wykonać więcej podań.
Bardzo podobało mi się również trio z Rukh - Kvasnytsia, Runich i Klymchuk - którzy grali poza polem karnym i sprawiali wiele problemów przeciwnikom. Wśród doświadczonych zawodników chciałbym wymienić Buyalsky'ego. Jestem pod wrażeniem jego obecnej gry - nie tylko strzela bramki i dobrze asystuje, ale także skutecznie pracuje w obronie. Zubkov również wiele wniósł, a jego obecny styl gry jest bardzo podobny do byłych graczy Szachtara, Marlosa i Tysona, potrafi dobrze podawać i grać bardzo kreatywnie.
- Musiały być też jakieś rozczarowania?
- Spodziewałem się wiele po Kyrylo Kovaletsie, ale kontuzje uniemożliwiły mu pokazanie pełnego potencjału. Bardziej solidnej defensywy można było oczekiwać od całej grupy zawodników Dynama - Syrota, Popov, Dyachuk... Popełniają błędy, których zawodnicy takiego klubu jak Dynamo Kijów nie powinni popełniać. Obecnie Biało-Niebiescy mają problem - potrzebują kilku doświadczonych zawodników na środek obrony w wieku 28-29 lat.
Myślę, że nie byłem pod wrażeniem występu obrońcy Szachtara Matvienki jesienią, ponieważ oczekiwaliśmy od niego więcej w kwestii asekuracji i rozpoczynania ataku. Ale wszyscy widzieli, że Matvienko nie jest również zbyt dobry w grze jeden na jednego. Oczekuje się od niego, że będzie liderem, a to nakłada na niego dużą presję...
Oleg Semenczenko