Były bramkarz reprezentacji Ukrainy Bohdan Szust podzielił się swoją opinią na temat poziomu bramkarzy, którzy kandydują do reprezentacji Ukrainy.
- Selekcjoner reprezentacji Ukrainy Serhij Rebrow ma przyjemny ból głowy: kogo faworyzować w wyjściowym składzie, a kto będzie pełnił rolę statystów.
- A Pana zdaniem szkoła bramkarska na Ukrainie jest szanowana?
- Jestem przekonany, że tak. Być może wcześniej nie było tak zaciętej rywalizacji o miejsce w reprezentacji i na poziomie klubowym, jak teraz, ale Ukraina może być dumna ze swoich bramkarzy. Jeśli o mnie chodzi, to pod wodzą Serhija Rebrowa są oni niemal najsilniejszym ogniwem reprezentacji.
- Jak w takim razie wytłumaczysz, że w czasach, gdy sam broniłeś bramki Karpat, Szachtara, Worskły, ukraińscy bramkarze rzadko znajdowali się na celowniku skautów znanych zagranicznych klubów?
- Kiedyś sytuacja wyglądała inaczej. W końcu krajowe kluby były w stanie finansowo utrzymać najlepszych bramkarzy, a ich koszt na rynku transferowym był zauważalnie niższy niż zawodników z pola. Dlatego uważano, że nie da się na nich zbyt wiele zarobić. A znalezienie godnego zastępcy było dość problematyczne.
- Być może dlatego, że nie przykładano wystarczającej wagi do ich szkolenia?
- Nie powiedziałbym tak kategorycznie. Przecież w każdej drużynie, nie mówiąc już o reprezentacji, byli trenerzy, którzy odpowiadali za szkolenie bramkarzy. Przeważnie byli to byli bramkarze, którzy mieli duże doświadczenie. Inna sprawa, że w ich pracy było sporo pragmatyzmu, w końcu piłka nożna była wtedy zupełnie inna: bez wysokiego pressingu, drużyny nie ćwiczyły przejścia do ataku krótkim podaniem, gdzie rola bramkarza, zwłaszcza jego umiejętność gry nogami, jest zauważalnie zwiększona.
- Mówiąc obrazowo, mówimy o bramkarzach nowej generacji.
- Masz rację. Nawiasem mówiąc, pamiętam, jak na jednej z konferencji prasowych trener Czernomorca Roman Grigorczuk, oceniając występ swojego bramkarza, powiedział: "Muszę, żeby myślał jak zawodnik z pola, wtedy łatwiej będzie mu sprostać dzisiejszym wymaganiom".
- Obecne zainteresowanie zagranicznych drużyn ukraińskimi bramkarzami można wytłumaczyć faktem, że zaplecze finansowe krajowych klubów piłkarskich stało się mniej silne?
- Myślę, że tak. Ukraińskim klubom coraz trudniej jest odrzucać oferty kolegów z zagranicy. Dlatego przyjęły dość racjonalną opcję: oddają bramkarza za rozsądną cenę, ale umowa zawiera poważny bonus od następnej sprzedaży. No i w końcu nie ma niezastąpionych, ponadto każda drużyna ma trzech bramkarzy, a są jeszcze rezerwy z U-19. Jest więc z czego wybierać.
- W takim razie, kto według Ciebie jest obecnie najsilniejszym ukraińskim bramkarzem?
- Andrij Łunin z hiszpańskiego Realu Madryt. Przede wszystkim ma świetną mentalność. Ukrainiec wielokrotnie udowadniał, że potrafi zatrzymać strzał. Zachował zimną krew nawet wtedy, gdy madryccy trenerzy nie ukrywali, że w Realu Madryt nic nie wskóra, ale nadal spokojnie wykonywał swoją pracę i udowodnił, że zawsze można na niego liczyć. Andrij imponuje wszechstronnym przygotowaniem, nie widzę żadnych wad w jego poczynaniach. To jest najwyższy poziom.
- Latem przyszłego roku wygasa kontrakt Lunina z Realem Madryt. Co byś poradził Andrijowi, pozostać w drugiej roli wprzyszłości, czy przenieść się do innego zespołu i mieć więcej praktyki w grze?
- Nie będę wyrocznią, każdy ma swoją historię. Wierzę, że Łunin wielokrotnie udowodnił swoją wysoką klasę i mam nadzieję, że Real Madryt zda sobie sprawę, że na Ukraińca można spokojnie liczyć jako głównego bramkarza. Co więcej, z każdym meczem robi postępy.
- Ale jak na razie nawet w reprezentacji Ukrainy Serhij Rebrow bardziej ufa Anatolijowi Trubinowi.
- Dzieje się tak głównie dlatego, że Lunin nie ma wystarczającej praktyki w grze. Jednak to menedżer ma prawo decydować, kto bardziej zasługuje na powołanie do reprezentacji, ponieważ to on jest odpowiedzialny za wynik. Poza tym Trubin niejednokrotnie udowadniał swoje wysokie umiejętności, zarówno w meczach dla portugalskiej Benficy, jak i reprezentacji. Jest również stabilny psychicznie, co pomaga mu wygrywać pojedynki z przeciwnikami, którzy znajdują się z nim jeden na jednego. Choć Anatolijowi czasami brakuje koncentracji, zwłaszcza przy strzałach z dystansu. A gdy przegapi się moment "strzału", nawet błyskawiczna reakcja nie zawsze pomaga.
- Georgi Buschan jest najbardziej doświadczonym spośród bramkarzy reprezentacji, ale ostatnio coraz rzadziej pojawia się w wyjściowym składzie.
- Według mnie Buschanowi brakuje motywacji na poziomie klubowym i to gdzieś odbija się na jego grze. Myślę, że Buschan zasługuje na to, aby spróbować swoich sił w jakimś znanym zagranicznym klubie. Zarząd Dynama powinien mu pomóc w tym przejściu, bo inaczej trudno będzie uniknąć stąpania po ziemi. Buschan nie potrzebuje reklamy, jest bramkarzem na bardzo wysokim poziomie: ma dwie sprawne nogi, odważny w wyjściach, plastyczny, co pomaga mu, mimo wysokiego wzrostu, czuć się pewnie przy niskich strzałach.
- Bramkarz Szachtara Dmytro Riznyk coraz częściej znajduje się na celowniku Serhija Rebrowa.
- To żywy przykład bramkarza nowej generacji. Świetna gra na linii, "ty" z piłką, potrafi nie tylko podać do sąsiedniego partnera, ale także wykonać celne pierwsze długie podanie. Najwyraźniej Dmitriemu wciąż brakuje pewności siebie przy wyjściach, ale międzynarodowe doświadczenie pomoże mu pozbyć się tego mankamentu.
- Wymienieni bramkarze są jeszcze dość młodzi, czy poza Buschanem można powiedzieć, że na długo zapewnili sobie miejsce w podstawowym składzie reprezentacji kraju?
- To zbyt śmiała prognoza. W końcu na karku depczą im zawodnik Dynama Kijów Rusłan Nesheret, Paweł Isenko z Połtawy, Kiriłł Fesiun z Kowaliowa czy Jakow Kinareikin z Dnipro. I to właśnie ta rywalizacja sprawia, że wszyscy pracują jeszcze wydajniej. Aby nadążyć za wymaganiami czasu, wiele zależy od wydajności pracy, przede wszystkim trenerów, aby dodać wartość, konieczne jest zwiększenie profesjonalizmu na wszystkich poziomach. Dlatego należy oddać hołd lwowianom, którzy kilka dni temu uruchomili ogólnoukraińskie forum dla trenerów pracujących z bramkarzami. To było bardzo interesujące i każdy skorzysta na takim wydarzeniu. Dlatego pożądane jest, aby odbywało się ono regularnie.