W rozmowie z NV kapitan Szachtara Taras Stepanenko podzielił się swoimi wrażeniami z obecnego sezonu mistrzostw Ukrainy, przypomniał trudny okres z ubiegłego roku i przyznał, dlaczego na Ukrainie często zwalnia się trenerów drużyn.
- UPL jest bardzo nietypowa w tym sezonie, wiele drużyn walczy o tytuł. Twoim zdaniem poziom ukraińskiego futbolu rośnie w porównaniu do zeszłego roku?
- Myślę, że rośnie. Dobre drużyny weszły do UPL z pierwszej ligi, z dobrym finansowaniem. Kluby mogą sobie pozwolić na ściągnięcie dobrych ukraińskich zawodników, a nawet zapraszać chłopaków z zagranicy. To zwiększa konkurencyjność naszych mistrzostw. Wierzę, że pomoże to samym zawodnikom osiągnąć nowy poziom nawet w takich warunkach. Oby tak było w przyszłości.
- Przeciwko której drużynie grało ci się najtrudniej w 2023 roku?
- Było wystarczająco dużo trudnych meczów, ponieważ są one bardziej związane z faktem, że Szachtar gra w Lidze Mistrzów, a także wielu zawodników jest powoływanych do reprezentacji narodowych. To bardzo wyczerpujące, zabiera dużo energii i nie daje czasu na pełną regenerację - to podróże. Dlatego mecze w UPL po europejskich pucharach czy reprezentacjach są najtrudniejsze. Jeśli na to spojrzeć, to właśnie w tym okresie traciliśmy punkty. Nie mogę wyróżnić jednej drużyny, z którą grało się ciężko. Ale mogę powiedzieć, że kiedy na przykład pokonaliśmy Barcelonę, daliśmy z siebie wiele emocji i energii. Potem pokonaliśmy długą drogę, przyjeżdżamy na Ukrainę i gramy w mistrzostwach, więc czasami możemy nie mieć wystarczającej siły psychicznej, aby dać z siebie wszystko. Zawsze tak było, nie tylko teraz, kiedy musimy zmienić samolot na autobus i przejechać przez granicę, ale tak było, kiedy graliśmy jeszcze w Doniecku. Wtedy też traciliśmy punkty. Ponieważ jedna drużyna przygotowuje się przez tydzień do meczu z Szachtarem, a my musimy przygotować się do jednego meczu, a potem w krótkim czasie do drugiego. A to zajmuje dużo czasu.
- Czy udało ci się osiągnąć pożądany rezultat kosztem fanów w czasach pokoju? Czy fani na trybunach zmuszali cię do gry do końca i dawania z siebie wszystkiego?
- Oczywiście, kiedy stadiony są pełne, grasz u siebie i ludzie ci kibicują, to dodaje ci sił. Ale ważne jest również to, że trener ma możliwość dokonywania rotacji. Chłopaki, którzy grają mniej - w takich momentach mają większe ambicje na niektóre mecze. Mają więcej siły, by wyjść do gry w takich meczach. Szachtar zawsze miał długą ławkę i byli zawodnicy, którzy mogli zastąpić i pomóc. To jest bardzo ważne. I bardzo dobrze, że teraz Szachtar staje się silniejszy, przychodzą nowi zawodnicy z dobrymi umiejętnościami, to bardzo dobry ruch.
- Czy możesz przypomnieć sobie najjaśniejszy moment w zeszłym roku?
- Pamiętamy mecz z Barceloną. To historyczny mecz nie tylko dla Szachtara, ale także dla całego kraju. "Barcelona to Barcelona. To bardzo fajne, że udało nam się wygrać i strzelić zero goli. Dlatego podkreślę ten mecz w 2023 roku.
- Twoja prognoza, kto będzie w stanie grać najbardziej konsekwentnie do końca sezonu i które zespoły będą naprawdę walczyć o mistrzostwo na koniec mistrzostw?
- Nie lubię przewidywać, ponieważ moim biznesem jest gra w piłkę nożną i pokazywanie wyników. Ale powiem, że wszystkie drużyny, które są teraz na szczycie tabeli - mają ambicje i pragnienie zwycięstwa. Walka o mistrzostwo będzie bardzo zacięta. Widzimy, że Polesie staje się coraz silniejsze, a Kryvbas jest bardzo głodny zwycięstw. Szybko prą do przodu.
"Dynamo Kijów to marka ukraińskiego futbolu i zawsze mają ambicje na mistrzostwo. No i oczywiście Szachtar. Naszym zadaniem zawsze jest zajęcie pierwszego miejsca. Im więcej drużyn będzie walczyć o mistrzostwo, nagrody pieniężne i miejsca w europejskich pucharach, tym lepiej dla UPL.
Widzimy, że teraz tracimy dużo punktów w tabeli współczynników UEFA, a to bardzo wpływa na poziom ukraińskiego futbolu. Z tego powodu nie będziemy mogli grać bezpośrednio w grupie Ligi Mistrzów lub Ligi Europy, a to jest bardzo ważne. To zarówno pieniądze dla ukraińskich klubów, jak i status. Musimy poprawić się pod tym względem. Im silniejsze będą mistrzostwa Ukrainy, tym większe szanse, że zdobędziemy punkty także w Europie. Tak, w tym roku jest więcej drużyn walczących o tytuł na Ukrainie, ale nadal musimy ciężko pracować, aby inne zespoły osiągnęły ten poziom.
- Czy mistrzostwa z niewielką liczbą obcokrajowców są bardziej przydatne dla ukraińskiego futbolu w ogóle?
- Pamiętam, że w czasach pokoju wiele osób mówiło, że Szachtar i Dynamo mają wielu obcokrajowców. Powinniśmy dać szansę naszym chłopakom na rozwój, to będzie lepsze dla reprezentacji Ukrainy. Teraz sytuacja się zmieniła. Jest niewielu legionistów, więc nasi chłopcy grają w drużynach UPL.
Można powiedzieć, że jest to dobre dla młodych ukraińskich piłkarzy. Chłopaki się rozwijają. Pojechali do Europy i prezentują tam świetny poziom. To pokazuje, że mamy dobrych zawodników. I możemy grać na równych warunkach z najlepszymi ligami w Europie. To bardzo fajne. Ale bardziej skłaniam się ku temu, że powinna być jakaś równowaga.
Legioniści, którzy tu przychodzą, powinni być naprawdę silniejsi od tych, którzy dorastali w akademiach ukraińskich klubów. Ale jeśli Ukraińcy prezentują dobry poziom - mówimy o Sudakowie czy Mudryku - to nie ma potrzeby brać obcokrajowca. Ale jeśli jest taki obcokrajowiec, który chce przyjechać na nasze mistrzostwa i pokazać dobry poziom, na przykład lewy obrońca Dibango z Kryvbasu, to jest to konieczne. Bo oni naprawdę prezentują wysoki poziom piłkarski. Pomagają drużynie być na wysokich pozycjach w tabeli. To jest rywalizacja. Wtedy ukraiński zawodnik musi pracować, aby pokonać tego obcokrajowca od samego początku. Dlatego właśnie potrzebna jest równowaga. Jeśli tak będzie, liga będzie silna.
- Szachtar zmienił trzech trenerów w ciągu roku, jak szybko przystosować się do takich zmian?
- Cóż, coaching taki jest. Jest nawet takie powiedzenie: dobry trener nigdy nie demontuje walizki. To oczywiście żart. Tak naprawdę wiele zależy od tego, jak długo trener będzie pracował w drużynie. Piłkarz powinien być gotowy na to, że trener może pracować z nim pięć lat lub sześć miesięcy. Coś może nie spodobać się trenerowi ze strony zarządu lub może nie być wyników.
Szanuję wszystkich trenerów, z którymi pracowałem. Nauczyłem się czegoś od każdego z nich i uczę się teraz. Staram się pomagać drużynie. Mamy jeden cel i staramy się go osiągnąć. A o losie trenera decyduje zarząd. Myślę, że kiedy zatrudnia się specjalistę - plany i cele na sezon są omawiane z zarządem. Jeśli wszystko jest spełnione - trener pracuje dalej. Jeśli nie - znajdują innego. Dlatego pracujemy w ten sposób. Ale nasza drużyna ma dobre relacje z każdym trenerem, ponieważ wszyscy trenerzy, którzy tu byli, utrzymywali bliski kontakt z zawodnikami w drużynie.
Taras Shmigil