Były ukraiński napastnik Ivan Getsko podzielił się swoimi wrażeniami z gry Artema Dovbika w Gironie.
Ivan Getsko
- Szczerze mówiąc, wcześniej trochę nie doceniałem Artema Dovbika. Owszem, czuło się, że ma duży potencjał, ale miałem wrażenie, że nie interesuje go UPL, której poziom go przerósł. Niby Artem, jak to się mówi, przesiedział w Dnipro-1, ale trzeba przyznać, że jego przenosiny do Girony były strzałem w dziesiątkę.
- Jak to?
- Dovbik trafił w zręczne trenerskie ręce. Trener Girony Michel jest jednym z tych, którzy eksperymentują i nie bał się powierzyć miejsca w wyjściowym składzie mało znanemu w Hiszpanii napastnikowi. A Ukrainiec odwdzięczył się strzelając bramki. Artem miał również to szczęście, że jego rodak Viktor Tsygankov, który był jednym z liderów zespołu, grał już dla Girony, więc w razie potrzeby był ktoś, kto mógł pożyczyć ramię.
- Jakie komponenty dodał Dovbik?
- Artem był na radarze w UPL, ale mógł zdobyć znacznie więcej punktów, biorąc pod uwagę mierny poziom mistrzostw kraju. Ważne jest, że w Gironie partnerzy szybko uwierzyli w możliwości Artema, a on zachęcił ich swoimi występami. Pojawiła się pewność siebie, luz, czuć było, że Dovbik gra z przyjemnością, co było na korzyść Girony. Artem stał się bardziej wszechstronny, teraz może skutecznie atakować z głębi pola i grać razem z kolegami z drużyny na linii pola karnego. Najważniejsze jest jednak jego skupienie na zdobywaniu bramek.
- Kogo przypomina ci pod względem stylu gry?
- Erlinga Holanda z Manchesteru City, który również bardzo szybko wdarł się do kohorty strzelców. Ukrainiec ma to samo pragnienie działania na wysokich obrotach, grania przed bramką przeciwników. Ale to jest mój punkt widzenia.
- A w jakich elementach Dovbik powinien się jeszcze poprawić?
- Jeśli weźmiemy pod uwagę antropometrię Artema, powinien lepiej grać na pierwszym piętrze. Po drugie, mądrzej wybierać pozycję, być bardziej sprytnym, ale to wszystko przychodzi z doświadczeniem. Przyznam, że jestem bardzo ciekawy jak potoczy się dalsza kariera Dovbika w Hiszpanii. Jego występy mają ogromny wpływ na poprawę wizerunku ukraińskiego futbolu. Jeśli chodzi o mnie, to po Andriju Szewczence dawno nie mieliśmy tak groźnego napastnika. Pozostaje mieć nadzieję, że bramki Artema pomogą mu znaleźć się na radarze nie tylko w Gironie, ale także w reprezentacji Ukrainy, która zmierzy się w meczach pucharowych o awans do finałowej części Mistrzostw Europy.
- Wreszcie: jak długo Dovbik pozostanie w Gironie?
- Trudno udzielić precyzyjnej odpowiedzi. Z jednej strony Artem odnalazł swoją drużynę, to jego gole pomagają Obywatelom realnie ubiegać się o miejsce w Pucharze Europy. Z drugiej strony jestem przekonany, że Girona również umie liczyć pieniądze i jeśli Dovbik dostanie kuszącą ofertę z bogatszego klubu, to myślę, że Obywatele od razu skorzystają z okazji, by dobrze zarobić.
