Były napastnik Szachtara Donieck Andriy Vorobey zareagował na prośbę o skomentowanie faktu, że jego były kolega z drużyny, Giennadij Orbu, najpierw uciekł do Rosji, a teraz również dostał tam pracę.
"Giennadij Orbu? Nawet nie słyszałem takiej informacji. Nie mogę nic powiedzieć na ten temat? To jest wybór ludzi i jest on świadomy. To jest jego życie, jego wizja świata.
Nic nie słyszałem i nic nie widziałem. Dlatego nie mam prawa nic mówić. Mogę opowiedzieć o sobie, o mojej rodzinie.
Tak, graliśmy z nim. To był dla mnie złoty czas. Późne lata dziewięćdziesiąte, wczesne dwutysięczne. Nie komunikowałem się z nim przez długi czas, a teraz nie komunikuję się w ogóle. Był dobrym człowiekiem. W tamtym czasie tacy "starsi panowie" dali mi drogę do dorosłego futbolu. Zarówno trenerzy, jak i szkielet drużyny.
Kogo winić za to, że ludzie uciekają od cywilizacji do Rosji? Też nic nie wiem. Nic nie powiem" - cytuje Vorobyov NV.