W przeddzień półfinałowego meczu play-off eliminacji Euro 2024 pomiędzy Bośnią i Hercegowiną a Ukrainą, jego były kolega z drużyny i były asystent Igor Dulyai, który grał dla Szachtara Donieck na Ukrainie, wypowiedział się na temat trenera reprezentacji Bośni i Hercegowiny, Savo Milosevicia.
- Jak opisałbyś Savo jako osobę?
- Jest bardzo spokojną osobą. Jest ideałem nowoczesnego trenera, menedżera. Świetnie rozumie piłkę nożną, dużo się uczy. Myślę też, że jest idealnym trenerem dla reprezentacji narodowych. To zarządzanie bardzo mu odpowiada.
- Jakie zasady gry wyznaje?
- Był napastnikiem, dobrym strzelcem (zdobył 129 goli w 362 meczach mistrzostw Anglii, Hiszpanii i Włoch - red.). I ogólnie był typem piłkarza, który kocha atakujący futbol. A teraz uwielbia, gdy jego drużyny atakują. Kiedy Savo był w Partizanie, zawsze szukał kreatywnych zawodników i nastawiał ich na atak.
- Czy uważasz, że jedna wygrana i trzy porażki w czterech meczach w roli trenera reprezentacji Bośni i Hercegowiny wywierają na nim presję, czy też ma on całkowitą wolną rękę?
- Prawdopodobnie, ogólnie rzecz biorąc, jest presja. Ze strony kibiców i dziennikarzy. Ale Milosevic podchodzi do tego bardzo spokojnie, ponieważ generalnie jest bardzo stabilną i zrównoważoną osobą i tym samym trenerem. Savo bardzo łatwo akceptuje te wszystkie niuanse. Myślę, że jeśli chodzi o niego w tej chwili, nie odczuwa tej presji.
- Czy los Milosevicia w reprezentacji Bośni i Hercegowiny zależy od konfrontacji z reprezentacją Ukrainy?
- To bardzo trudne pytanie. Liczą się cele ich federacji. Tak naprawdę wiele będzie zależało od tego, jaki futbol pokażą Bośniacy i jaki będzie wynik.
- Jako trener, przed reprezentacją Bośni i Hercegowiny, Savo pracował z Partizanem i wygrał Puchar Serbii, a także z Olympią ze Słowenii, ale nic nie wygrał. Jak duży autorytet ma Milosevic jako trener?
- Sam w sobie jest wielkim autorytetem. Savo był bardzo dobrym zawodnikiem i wyrobił sobie markę. Grał ponad trzydzieści lat temu, ale ludzie wciąż pamiętają go jako piłkarza. Jest bardzo inteligentną i autorytatywną osobą.
- Jakiego rodzaju futbolu spodziewasz się po spotkaniu reprezentacji Ukrainy z Bośnią i Hercegowiną?
- Dobrze powiedziałeś, Milosevic i Bośniacy mają na koncie jedno zwycięstwo i trzy porażki. Dlatego oczywiście będą starali się pokonać Ukrainę i zrehabilitować się, osiągając główny cel. Ale reprezentacja Ukrainy ma teraz wielu dobrych zawodników. Wielu z nich gra konsekwentnie w swoich zespołach, więc będzie to trudny mecz dla obu drużyn, które pokażą bardzo ciekawy futbol.
- Po czyjej stronie będą twoje sympatie w tym meczu?
- Cóż, oczywiście reprezentacja Ukrainy ma wielu zawodników, których znam. Ale jestem związany z Bośnią i Hercegowiną przez Savo Milosevicia. Więc to trudny wybór.
- Jak myślisz, która z tych drużyn awansuje do kolejnej rundy play-off Euro 2024?
- Dla mnie byłoby idealnie, gdyby udało się to zarówno reprezentacji Bośni i Hercegowiny, jak i Ukrainy. Szczerze. Kibicuję obu drużynom.
Kirill Krutogorov