Pomeczowa konferencja prasowa. Savo Milosevic: "Całkowicie zneutralizowaliśmy Ukrainę do 80-85 minuty meczu"

2024-03-22 07:39 W czwartek 21 marca reprezentacja Ukrainy pokonała Bośnię i Hercegowinę 2:1 w półfinałowym meczu rundy play-off ... Pomeczowa konferencja prasowa. Savo Milosevic: "Całkowicie zneutralizowaliśmy Ukrainę do 80-85 minuty meczu"
22.03.2024, 07:39

W czwartek 21 marca reprezentacja Ukrainy pokonała Bośnię i Hercegowinę 2:1 w półfinałowym meczu rundy play-off kwalifikacji do Euro 2024. Oto pomeczowa konferencja prasowa trenera reprezentacji Bośni i Hercegowiny Savo Milosevicia.

Savo Milosevic

- Nie wiem jak Wy czy kibice, ale ja osobiście nie mam ani jednej skargi na zawodników naszej drużyny. Nie mam najmniejszego powodu, by narzekać na poczynania któregokolwiek z nich. Myślę, że całkowicie zneutralizowaliśmy poważną drużynę do 80-85 minuty meczu. W tym fragmencie meczu Ukraina nie oddała prawie ani jednego strzału.

Potem nastąpiło zamieszanie. Gdzieś było to spowodowane zmianami, gdzieś - spadkiem koncentracji. Straciliśmy dwa gole po kontratakach w okresie, gdy prowadziliśmy i kontrolowaliśmy mecz.

Graliśmy przeciwko poważnej drużynie, ale przykro mi, że przegraliśmy. Nie mogę za nic winić chłopaków - to może być tylko moja wina i moja odpowiedzialność.

W rzeczywistości na boisku byliśmy, jeśli nie lepszą, to bardziej doświadczoną drużyną niż przeciwnik. Mogliśmy jednak zagrać nieco mądrzej w ostatnich 10 minutach meczu. Chłopcy realizowali plan gry do 85. minuty. Po tym czasie większość doświadczonych drużyn znacznie bardziej ograniczyłaby grę i zastosowała kilka technik niepiłkarskich, aby utrzymać wynik.

Z tego samego powodu straciliśmy dwie bramki. Poważne zespoły w takich sytuacjach "osuszają" grę i tworzą wiele przerw. My jednak tego nie zrobiliśmy. Nadal graliśmy tak, jak od pierwszej minuty. Mieliśmy szansę na wynik 2:0 przed pierwszym golem, ale niestety nie wykorzystaliśmy tej okazji.

Ogólnie rzecz biorąc, mieliśmy zbyt wielu zawodników na połowie przeciwnika, kiedy nie było to konieczne. Ale taka jest piłka nożna i jest to bardzo trudne.

Ogólnie uważam, że udało nam się zrobić coś bardzo trudnego przeciwko poważnej drużynie. Nawet słabsze drużyny stwarzają kilka szans, a reprezentacja Ukrainy nie stworzyła żadnych poważnych szans pod naszą bramką aż do pierwszego gola.

Chłopaki respektowali wszystkie założenia taktyczne. Cieszę się, że zawodnicy zobaczyli, że stać ich na znacznie więcej niż w zeszłym roku. Ten zespół stać na dużo więcej. Chłopaki naprawdę pokazali dzisiaj, że potrafią grać przeciwko poważnej drużynie. Ten mecz był na poziomie Mistrzostw Europy.

- Komentarz na temat zmian.

- Dwie zmiany były wymuszone. Ani ja, ani sztab trenerski nie mogliśmy tego przewidzieć. Dokonaliśmy już dwóch zmian, a potem Ahmedhodjic doznał kontuzji. Dedic miał problemy od 20. minuty, ale pokazał charakter do 60. minuty. Wiedzieliśmy, że może się zdarzyć, że Dedic opuści boisko. Mieliśmy plan i miałem pomysł na taką sytuację, ale niestety nie zrealizowałem go. Wybrałem opcję z Cywką i to prawdopodobnie zadecydowało o wyniku meczu.

Mówiłem na początku i mówię teraz, że cała wina i odpowiedzialność spoczywa na mnie i sztabie trenerskim. Nie mam nic przeciwko zawodnikom naszej drużyny. Kontuzje Ahmedhodjicia i Dedicia miały duży wpływ na przebieg meczu. Dwie wymuszone zmiany w zasadzie zagroziły trzem pozycjom. Pewnie wielu narzekałoby na grę Gazibegovicia na lewym skrzydle, ale spisywał się fenomenalnie, dopóki nie musieliśmy dokonać rotacji. Kiedy odszedł Dedic, wiele się zmieniło. Zmiany są również moją odpowiedzialnością i nie będę tego unikał. Winę i odpowiedzialność ponoszę ja. Chłopaki wykonali świetną robotę pod względem taktycznym.

- Czyją winą są stracone bramki?

- Nie przychodzi mi do głowy obwinianie jednego zawodnika. Wszystkie decyzje dotyczące drużyny i taktyki są nasze, moje i sztabu trenerskiego. Indywidualne błędy, jeśli takie były, są integralną częścią futbolu. Bez nich futbol byłby najnudniejszą grą na świecie. Jeśli zawodnik nie poradził sobie tam, gdzie go umieściłem, to moja wina, nie jego.

- Czy pozostaniesz trenerem reprezentacji Bośni i Hercegowiny?

- To nie zależy ode mnie. Jest milion rzeczy, które mogą się wydarzyć. Biorąc pod uwagę wynik, zdaję sobie sprawę, że to bardzo skomplikowana i złożona historia. Plan był taki, aby wygrać dzisiaj i zagrać w finale play-off za pięć dni, ale niestety tak się nie stało i teraz wszystko się zmienia.

Alexander POPOV

RSS
Aktualności
Loading...
Пополнение счета
1
Сумма к оплате (грн):
=
(шурики)
2
Закрыть
Używamy plików cookie, aby zapewnić Ci więcej opcji podczas korzystania ze strony Ok