Były ukraiński pomocnik Jewhen Lewczenko podzielił się swoimi wrażeniami z finałowego meczu play-off eliminacji Euro-2024 Ukraina - Islandia (2:1), po którym reprezentacja Ukrainy dotarła do finałowej części Mistrzostw Europy.
"Mam tylko pozytywne wrażenia. Jeśli spojrzeć na wynik. Jeśli chodzi o grę, to nie była ona tak walentynkowa jak z Bośniakami. Straciliśmy bramkę, to było nieprzyjemne. Ale cieszę się, że potrafiliśmy się pozbierać i wygrać.
Jeśli spojrzeć na wszystkich zawodników, którzy zagrali, myślę, że zagraliśmy bardzo kompetentnie. Było kilka momentów, w których mogliśmy stracić więcej, ale ogólnie tylko pozytywne emocje.
Po 0:1 odwrócić losy meczu - to jest fajne. Widziałem, że nasi zawodnicy mieli jakiś zamiar. Można podkreślić to, że w trakcie meczu potrafiliśmy się przegrupować, a nie tylko biegać, żeby wrzucić piłkę. Kontrolowanie piłki, stwarzanie szans, strzelanie bramek. To jest bardzo fajne.
Fakt, że zawsze przegrywamy, jest frustrujący. Weźmy wczorajszą straconą bramkę. W transmisji można było nawet zobaczyć reakcję Lunina - nie powinniśmy czekać, powinniśmy naciskać. Wiemy, jak Gudmundsson może odjechać na huśtawce. Tak, Brazko i Malinowski trochę się poślizgnęli. Nikt nie spodziewał się, że Gudmundsson będzie strzelał z lewej strony.
Ale taka jest zasada piłki nożnej. Zawsze należy naciskać, jeśli jesteś w promieniu 5-16 metrów, musisz się wysunąć, pójść na odbiór, pilnować swoich zawodników bardziej uważnie. Dlatego Lunin ma pretensje.
Ogólnie rzecz biorąc, tak. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Islandczycy będą mieli szanse. Ale mamy też duży potencjał w obronie, kontrolujemy piłkę w środku boiska, mamy szybkich napastników, którzy stwarzają szanse. Boki, którymi możemy wybiec - powiedziałbym, że to nasz atut.
Mówiłem o Brazko po poprzednim meczu. Młody chłopak zagrał w tych dwóch meczach bardzo pewnie. Poza tym błędem jest bardzo spokojny, wykonuje pracę, o którą proszą go trenerzy.
Lunin i Zabarny to również zawodnicy, których należy wyróżnić. Ilya miał moment, kiedy źle podawał, a tak przejmował inicjatywę, ciągnął do przodu, rozdzielał podania przez gęste reduty Islandczyków" - "Tribuna" cytuje Lewczenkę.